Głos wolny Głos wolny
581
BLOG

Tokszoł historyczny z udziałem E.Klicha

Głos wolny Głos wolny Polityka Obserwuj notkę 7

- Przejdźmy panie pułkowniku do kolejnego stałego punktu naszego programu: do zabawy "mówią wieki" - rozluźnony prowadzący odwaraca sie do kamery i recytuje powtarzaną już wielokrotnie w poprzednich odcinkach formułę: "czas by poddać naszego gościa ocenie publiczności i widzów, z szerokiej perspektywy naszej niełatwej historii...."

Światło przygasa. Z offu rozlega się rytmiczna muzyka filmowa, a ekran wypeniają czarno-białe kadry, po chwili słychac lektora: "Jest rok 1943, na wieść o katyńskich grobach Delegatura Rządu na Kraj formuje tajną misję, na czele konspiracyjnej 16 osobowej  spec-grupy przerzuconej w rejon Katynia staje E. Klich. 

Po przybyciu na miejsce forsuje błędną i szkodliwą dla Polski strategię badania zbrodni. W kontaktach z Delegaturą (co zostaje uwiecznione w podsłuchach) pod błachymi pretekstami torpeduje pomysł wzmocnienia spec grupy i wycisza wszelkie tropy mogące wskazywac na zbrodnie Sowietów, nie prowadzi kluczowych dla badania czynności rozpoznawzych na miejscu twierdząc, że "Wszyscy uciekli. No jak nie odnalazło się to z pewnością wyjechało do Mandżurii". Tuż przed kluczowym tajnym badaniem przy planowanej niełatwej, konspiracyjnej,  współpracy zmiejscową ludnością rosyjską,   pozostawia 15 polskich cichociemnych oficerów samych i wraca pośpiesznie do kraju, co kończy się fiaskiem badania. W kraju wielokrotnie powtarza, że "widział zdjęcia polskich oficerów na tle mandzurskich krajobrazów, a ich obecnośc tam potwierdzają też inne dowody".Po wielu miesiącach zmienia zdanie - nic nie widział, w końcu "nie ma sokolego oka,mógł sie pomylić".

Jest styczeń 1944. Okupowana Warszawa, Nowy Świat, brama obok wejścia do kawiarni Bliklego. Edmund Klich spotyka przypadkiem na ulicy dwóch starych dobrych przyjaciół z podziemia. Co usłyszy? ..."

Tu muzyka i głos lektora z offu powoli cichną, a my znów widzimy studio i prowadzącego, który trzymając profesjonalnie dłonie w "trójkącik" obraca się do "biorącej" go kamery i kończy instrukcję ciepłym, niskim głosem człowieka, który lubi  swoją pracę, a nader wszystko ceni sobie świadomośc, że dostarcza milionom rodaków dobrej niedzielnej  rozrywki:

- Publicznośc w studio poprzez użycie pilotów,  a państwa przed telewizorami, za pomocą wysyłanych smsów, prosimy o odpowiedź, co państwa zdaniem usłyszałby nasz drogi gość:

A) Witaj stary, jest kolejna robota, jutro o 15tej w warsztatach u Grubego...

B) Współczujemy, wiemy jak to jest być pomiędzy młotem a kowadłem, taka dola, wojna, polityka ....

C) W imieniu Polskiego Pańtwa Podziemnego ....

 

 Ukłony

 

 

Głos wolny
O mnie Głos wolny

Jaki jestem? zapytaj moją żonę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka