Obejrzałem zapis z posiedzenia ZP d/s zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Mozolna praca rzeszy ludzi dobrej woli procentuje rosnącą ilością coraz lepszej jakości materiałów. Ilość prawdy i ilość ujawnionych kłamstw/przemilczeń/mataczeń rośnie w tempie geometrycznym.
Powoli dochodzimy do punkt, w którym powinniśmy być gdzieś w maju, czerwcu 2010, gdyby tylko sprawy szły normalnym trybem, tzn gdyby sypiący w te tryby piasek nie tworzyli kilometrowego szpaleru wyposażonego w łopaty,spyczacze i koparki.
Przypomniała mi się moja notka z maja 2010. Tak, wtedy właśnie czegoś takiego oczekiwałem. Te 19 miesięcy zwłoki wyznacza dystans jaki dzieli nas od suwerenności. Wczoraj na Krakowskim uświadomiłem sobie, że to i tak niewiele, poprzednio czekalismy kilkadziesiąt lat. Tym większy mój szacunek dla tych wszystkich - imiennych i bezimiennych - którzy przyczynili się do tego, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Celowo nikogo nie wymieniam,bo każdy inymi mozliwościami i zasobami dysponuje. Trochę jak ze sprawieliwymi wśród narodów świata - kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat. Jeżeli wystąpiłeś, chociażby na skalę biurowej dyskusji, przeciwko smoleńskiemu kłamstwu, także jesteś w tym gronie. Wszystkim Wam dziękuję.
Moja notka z 10.05.2010:Widzieliście makietę terenu ze Smoleńska?
http://gloswolny.salon24.pl/180255,widzieliscie-makiete-terenu-ze-smolenska
