Wielka Brytania została nawiedzona przez katastrofalną powódź. Tak przynajmniej podają polskie media.
Jest to dla Polski niestety zła wiadomosć, zła również dla przygotowań do Euro 2012. Oznacza to bowiem dalszy odpływ polskiej siły roboczej, która zamiast budować drogi, hotele i stadiony w Polsce pojedzie odbudowywać Zjednoczone Królestwo.
Podobne zagrożenie pojawia się ze strony Niemeic, w których również może zostać podjęta decyzja o otwarciu rynku pracy dla obywateli RP.
To wszystko nie nastraja pozytywnie choć zapewne oznacza dalszy spadek bezrobocia i wzrost kwot transferów zza granicy.
Rodzi to również inny problem. Miejsca zwolnione przez Polaków już planuje się obsadzić gastarbeiterami . Mniejszy problem będzie z obywatelami z Europe Wschodniej, ale mówi się także o bardziej odległych - kulturowo i geograficznie - nacjach. np. Chińczykach. Będzie to miało poważne konsekwencje zarówno socjologiczne jak i gospodarcze.
Pojawią się one szczególnie wyraźnie, gdy nastąpi pogorszenie konkunktury w UE a także w Polsce, a to po prostu musi kiedys nastąpić. I wtedy ten ca milion Polaków powróci do Polski i zastanie miejsca pracy zajęte przez np. Chińczyków. Łatwo sobie wyobrazić napięcia społeczne, które wtedy się ujawnią. A jak pokazuje doswiadczenie RFN gastarbeiterzy jak już raz się pojawią - tak łatwo nie wyjeżdżaja. I niekoniecznie się asymilują.
Dlatego warto bardzo ostrożnie kształtować politykę imigracyjną, bo jest ona brzemienna w konsekwencje w długim horyzoncie, nawet jeżeli potrzeba chwili skłania do szybkich zmian.
