We wczorajszej notatce pisałem o postępowaniu firmy kurierskiej Wysyłajtaniej.pl z moimi pieniędzmi pobranymi za dostarczoną przesyłkę, a które powinny być mi przekazane stosownie szybko.
Według mych starożytnych mniemań, pieniądze owe powinny być jak najszybciej dostarczane nadawcy przesyłki bez żadnych uwarunkowań, jednak jestem w błędzie bowiem postęp cywilizacyjny tworzy nowe zasady obowiązujące partnerów we współpracy.
W „mych czasach” czyli pół wieku temu, usługodawcy wszelkiej maści sprawiali wrażenie szanowania swych partnerów, dzięki którym mogli godziwie egzystować. Jeżeli ktoś lekceważył swego klienta, z reguły w krótkim czasie wypadał z gry będąc omijanym przez oceniających takie postępowanie następnych klientów. Pamiętam, że na tak wyrobionym zaufaniu opierała swój autorytet i Poczta Polska, i sklepy Ge Esu, i prywatny rzeźnik lub szewc. Dzisiaj bardzo muszę uważać w każdym molochu, przepraszam, markecie, gdyż zarządzający zatrudniają psychologów podpowiadających im jak najskuteczniej podstrzyc kupujące u nich stada klientów (czytaj baranów ) przeróżnymi promocjami, lokalizacją towaru na półce i ogłupiającą reklamą. Dzisiaj podpisując umowę z jakimkolwiek bankiem, usługodawcą czy władzą terytorialną musimy być czujni nad wyraz. Najważniejsze akapity pochowane są w najmniej spodziewanym i odwiedzanym miejscu! Indagowani potem umowodawcy gromko krzyczą- przecież napisałem, i pokazują mikroskopijne literki.
W dzisiejszych czasach tęsknię więc do zjawisk znanych jako: zaufanie, szacunek, dobro, współpraca partnerska, uczciwość, godność. Obawiam się, iż moje wnuki nie będą w ogóle słyszały takich słów nie mówiąc o ich znaczeniu. To będzie tragiczny świat dla egzystencji zwykłego człowieka- czyżby komuś o to chodziło?
Wracając do firmy kurierskiej, przyjmując, że te 8 dni potrzebne na przekazanie pieniędzy do klienta są dniami roboczymi, to wczoraj właśnie się one zakończyły (12 dni kalendarzowych ) a pieniędzy ani widu, ani słychu! Indagowana telefonicznie paniusia z Firmy podała tylko, że księgowość przekazała właśnie pieniądze do wysyłki. Koniec, kropka, basta!
Zastanawiam się, czy jest zgodne z przepisami wykorzystywanie mych pieniędzy do dalszego obrotu np. udzielania pożyczek, korzystanie z oprocentowania i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze współcześni cwaniacy wymyślą? Klikając na sformułowanie o 8 dniach trwania przesyłki mam prawo spodziewać się maksymalnego terminu oczekiwania na pieniądze mieszczącego się w tych ośmiu dniach, jednak jest to wierutne kłamstwo i dzisiaj po trzynastu dniach (godz. 11 20) moje konto jeszcze nie zostało wzbogacone o należną mi kwotę!
Czy ja, zwykły obywatel mogę też z taką nonszalancją postępować w stosunku do mych partnerów finansowych?
Czy przypadkiem na moje uchybienia nie czeka już przygotowana sfora inspektorów, doradców biznesowych, komorników?
W ciekawych czasach przyszło nam żyć, bowiem nikt nie udzieli nam odpowiedzi.
