Przecież właśnie w szaleństwie jest metoda.
A piekła nie ma. Jest już tu na ziemi. Bowiem to ludzie ludziom...
To stare i znane prawdy.
Ciemnogród walczy wiernie nadal. I pokrzykuje, pokazując w zgodzie ze starymi, wyświechtanymi modelami, iż tu rana, a tam blizna. Raz przywdziewać będzie szaty prawdziwych patriotów, a raz zachowa się, jak pijani kibole, próbując policyjne barierki przeskakiwać. Raz z kolei prześladowanego katolika uda i krzyżem pogrozi. A raz napiętnowanego Polaka, któremu władza, rzecz jasna obca, wolność zabiera.
On się nie opamięta i swej zabawy z Polską nie zaprzestanie.
Nie ma takiej potrzeby i nie ma także takiej możliwości.
W tym szaleństwie jest metoda.
O władzę przecież chodzi, przyszłą, potencjalną i pełną.
Dla władzy, więc dla kasy wszystko zrobi.
Jest jak dalmatyńczyk. Walkę beznadziejną i z przeważającymi siłami, przez siebie samego wyimaginowanego, wroga, podejmie. I jak dalmatyńczyk, polegnie, a nie ustąpi.
Szczekać, gryźć i walczyć szybko nie zaprzestanie.
A sfora psów wierna jemu, tak długo za nim w tle ujadać będzie, aż przewodnik stada swej taktyki nie zaniecha.
Już w chwilę później rozpierzchnie się bowiem trwożliwie, za nowym guru z nadzieją spoglądając. Wierna służba jest zawsze sfory domeną.
"A to Polska właśnie".
A.D. 2011.