A ponieważ nie jestem, nigdy nie uwierzyłem w bajki.
W tym i w te, że Prezes się zmienił.
Już dawno wyrosłem z okresu, w którym wierzy się w bajki.
Ponieważ życie pełne jest bajek, w tym i politycznych, nie wierzę także w kolejną bajkę.
I, być może, dobrze jest teraz (i nie po raz pierwszy) przepraszać tych wszystkich, którzy w bajkę o zmianach u prezesa PiS wówczas uwierzyli i oddali swój głos na Jarosława Kaczyńskiego, jako na kandydata na prezydenta, także mojego, kraju.
Opowiadać bajki, to ludzkie.
Wierzyć w bajki, to domena, zarezerwowana dla dzieci.
A, że wśród dorosłych dzieci są tłumy...
Cóż, to temat dla socjologa, pedagoga, psychologa, czasem dla psychiatry.
Nie moja to bajka.
W kolejnej bajce opowiadaczka bajek rozważa właśnie, jak potoczyć powinna się jej własna, życiowa, polityczna bajka.
Niech rozważa.
Ma prawo.
Mojego głosu nigdy nie otrzymała i nie otrzyma.
Podobnie, jak jej były szef, Prezes PiS.
Życie to nie bajka, proszę Państwa.
Nie czarujmy się.
Bądźmy dorośli.