Dzisiejsza Rosja nie kojarzy się na świecie z przymusowymi obozami pracy na Syberii.
Tak, jak współczesne Niemcy nie kojarzą się z Gestapo lub z Auschwitz.
Kto ma takie skojarzenia, umocowany jest (może chorobliwie?) w tragicznej historii naszego kontynentu. I nie umie uwolnić się z tego umocowania. Ma problem.
Historii wojen, agresji, aresztowań i nadużyć, popełnionych przez różnorodne władze nie da się przysłonić wspominając inne, odległe nadużycia i przestępstwa.
Prezes PiS może oczywiście przywdziewać szaty cierpiętnika i w tej roli udawać, iż gotowy jest do zsyłki na Sybir. W niczym nie zmienia to faktu, że sprawa tajemniczej śmierci (czy na pewno samobójczej?) posłanki SLD, Barbary Blidy pozostaje nadal niewyjaśniona. Zwykła przyzwoitość nakazuje, by również PiS (a nie tylko SLD) zainteresowany był ostatecznym wyjaśnieniem tej tragedii. Czy jest? Po dzisiejszym wystąpieniu Prezesa Kaczyńskiego można w to poważnie wątpić.
"Biedny" Kaczyński przywdziewa chętnie szaty cierpiętnika.
Raz ulega zmianom, jak się wkrótce okazuje, udawanym, po tragicznej śmierci swego brata, raz już się boi zsyłki na Sybir i przywdziewa... kożuch.
Tak, tak, to skandal, powiedzą bezkrytyczni i wierni zwolennicy tej wersji polskiej polityki. PiS jest w Polsce prześladowany. Raz przez premiera Tuska, raz przez premiera Putina. A teraz, teraz także przez posła Kalisza z SLD. "Biedny" PiS. O zmowie wrogich mediów nie wspominając.
W wolnym i demokratycznym kraju państwowe służby specjalne dokonały nieudolnego i tragicznego, zakończonego śmiertelnie aresztowania posłanki Blidy. I od ponad czterech lat nadal nie wiadomo, kto zawinił. Wiadomo za to, że zniknęły różnorodne dowody w sprawie.
Śmierć posłanki Blidy jest teraz okazją dla Prezesa PiS do wypowiadania niesmacznych dowcipów. Ale o gustach się nie dyskutuje.
