harup harup
340
BLOG

R. Sikorski - zwiastun demokracji błyskawicznej

harup harup Polityka Obserwuj notkę 0

 (spekulacje z faktów, na bazie podejścia opartego na obserwacji spiskowej praktyki dziejów)

Nie mogłem pojąć co spowodowało ucieczkę Janukowycza – no bo przecież nie osiągnięte porozumienie, gdyż to byłoby całkiem bez sensu !  Wobec tego co się tam działo ? Sądzę, że nie mogło to być nic innego jak poinformowanie Janukowycza, że albo natychmiast zrezygnuje, ratując głowę, albo czeka go los Caucescu. Pewnikiem odcięto go od łączności z Kremlem i jedyne możliwe połączenie mógł zrealizować uzyskując tylko potwierdzenie decyzji o likwidacji np. z dowództwa armii lub od szefa służb specjalnych (w każdym razie kogoś, kto trzymał w ręku jego bezpieczeństwo). Czy R. Sikorski sam miał pewność co do ewentualnego zabicia Janukowycza, czy też cała trójka z UE – nie będę zgadywał. Tak, czy owak los jego, Sikorskiego, obarczył „puszczeniem farby”.   

Przyda mi się tutaj przywołanie pewnej anegdotycznej wręcz historii. Onegdaj Madeleine Olbright, sekretarz stanu USA bluznęła stekiem przekleństw stylu wozaka na jugosławiańskich gospodarzy, którzy biorąc ją, wchodzącą do sali konferencyjnej, za pracownicę obsługi - kazali się z powrotem wynosić. Myślę więc ,, że za duzo hałasu z tym ostrzeżeniem „...będziecie martwi”. Gdy chodzi o formę, to jest to dość neutralny styl w porównaniu tym co powiedziała Olbright. Tyle, że mało pojednawczy. Jest wszakże pewna różnica w okolicznościach, p. Sikorski nie odreagowywał „w odruchu”, jak Olbright, on raczej wycedził to, co trzeba i wtedy, kiedy trzeba. Co, bo zadziałało oraz kiedy – gdyż nie kameralnie, przy stole rozmów lecz w przejściu, jak to się mówi „między bufetem a szaletem” tak, by złapali to kamerzyści i przekaz natychmiast stał się publiczny, oddziaływując na masy. Jeżeli był to sygnał dla „zaciężnych” na Majdanie, to zrobili swoje zachęcając (jako czołowi bojowcy ! ) resztę, tj. niczego nie rozumiejących z tego, co się na Ukrainie zaczęło dziać – rzeczywistych gierojów Majdanu. Tych wojujących w dobrej wierze o lepszą dolę swojego narodu i sprawiedliwsze dla niego prawa. Żeby posłuchali przekaz musiał by taki mniej więcej , jaki był. Ostrzeżenie w rodzaju:  "sytuacja się zaostrzy" nie wywarłoby żadnego efektu.

Bez ostrzeżenia n. ministra, bojowcy nie zaciężni mogli by sprawę przeciągać, bałaganiąc niby porozumienie a w gruncie rzeczy dogadany już z zastraszonym Janukowyczem scenariusz jego natychmiastowego ustąpienia. Inaczej mówiąc, dzięki wypowiedzi Sikorskiego podpisali i Janukowycz mógł unieść głowę na karku, salwując się umożliwioną ucieczką. Uniknięto brzydkiej, i nie do przyjęcia dla Moskwy, metody na Caucescu.

Można się zastanawiać skąd u Sikorskiego wiedza o wyroku i odłożonej dla potrzeb kamuflażu egzekucji ? Można tu mieć na uwadze, że nie tak dawno temu indagowany na okoliczność, oświadczył przed kamerami telewizji, że „...w okresie mojego pobytu w Afganistanie, oczywiście miała miejsce pewna współpraca z CIA...” Nie dodał skromnie, słusznie mniemając, że to oczywiste – iż z takimi firmami współpraca nigdy nie ustaje, chyba, że Alzheimer lub poodcinane nogi. Może w tym przypadku się mylę, a może nie. Jeżeli się nie mylę, to dobrze tłumaczyłoby to takie właśnie źródło informacji dla wyemitowania owego szczególnego „impulsu” dla porozumienia (przy okazji, tłumaczy to też, tak w ogóle, jego błyskawiczne kariery polityczne - bez względu na ideologiczny znak aktualnego, partyjnego matecznika).

Przedwczoraj zajrzałem sobie na portal Departamentu Stanu i na stronie http://www.state.gov/r/pa/prs/ps/2014/02/221936.htm zapodaną tam onegdaj zapowiedź podróży specjalnego wysłannika W. Burnsa, w towarzystwie przedstawiciela Sekretarza Skarbu – do Turcji i Ukrainy. W tej ostatniej miał się spotkać z Turczynowem, Jaceniukiem oraz innymi przedstawicielami Rady Najwyższej. Pomyślałem sobie - dobra moja: Turczynow będzie nominowany na prezydenta a Jaceniuk na premiera (tego ostatniego typowałem do władzy w notce ODWET ZA SYRIĘ ?). Gdy chodzi o Jaceniuka, już tak się stało. Nie przyszło mi jednak do głowy, że Turczynow z marszu, jeszcze przed wyborami prezydenckimi, zostanie zwierzchnikiem sił zbrojnych. Nie wiem jak to jest z tym zwierzchnikiem w konstytucji Ukrainy. Ważne, że zwierzchnik jest i wiemy już, że jeżeli armia włączy się do konfliktu, to na pewno po stronie demokracji i postępu.

Mój scenariusz dla drugiej fazy konfigurowania obsady politycznej:

·        Timoszenko jakoś nie pasuje ani teraz ani później, więc będzie np. w Niemczech zoperowana i to tak, że zachowując życie będzie mogła poruszyć tylko prawym palcem lewej np. nogi

·        Kliczko, jeżeli będzie się pchał, to albo przytrafi mu się wypadek samochodowy, albo okaże się, że jednak odebrał sporo ciosów na głowę i w myśleniu jest słabosilny, wobec czego zasługuje na państwowe leczenie w rządowej klinice,

·        Tiachnybok, ze względu na swoje nacjonalne skrzywienie  może się narazic komuś z "antyekstremy", albo paśc ofiarą seryjnego samobójcy.

 Uf, nie jest łatwo tak sobie spekulowac, żeby mniej więcej pasowało do faktów. A poza protokołem, gdy myślę o tym wszystkim, to, słowo daję, jestem pełen podziwu dla perfekcji projektu „Ukraina” (to taki mój kod dla tego, co tam się dzieje). Przez bodaj trzy miesiące miało miejsce usypianie a później, gdy już mać Rosija zapadła w głęboką olimpijską drzemeczkę – gruch.  Co za cudowne dawkowanie wydarzeń i ich rytmiki...Tym razem putinowska Rosja dała się ograć szpetnie. Coś mi jednak mówi, że to jednak dopiero pierwszy akt dramatu.

harup
O mnie harup

Mieczysław Kwieciński, mieszkaniec Wa-wy. Człowiek z drugiego rzędu.Certyfikowany przez IPN jako cnotliwy nie-TW.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka