Odbyło się spotkanie zorganizowane przez p. Tuska, który zapowiedział, że będzie się robić to i owo.
Mam nadzieję, że uczestnicy spotkania, nasi tzw. przywódcy, mają w zestawie scenariuszy także ten, który byłby odpowiedzią na złośliwe wobec UE, szczególnie zaś Polski, oderwanie (się...) wschodniej Ukrainy - Rosja może to uskutecznić i nikt palcem nie kiwnie.
Prawdę mówiąc, chodzi mi przy tym nie tyle o oderwanie się wschodniej Ukrainy, co wyodrębnienie się w tym trybie Ukrainy zachodniej. Czy jest pomysł co z takim organizmem UE powinna zrobić ?
A jeżeli – gdyby - na skutek machinacji Niemiec, UE obdarowała Polskę obowiązkiem adopcji ? Z mgliście otwartą potrzebą kompensującego skonfigurowania n. terytorium, czytaj uregulowania granicy zachodniej?
Wszak już dzisiaj z Polską można zrobić, co się chce. Prosty naród już nie będzie bronił tych śmierdzących pasożytów, obsiadłych na strukturach państwa i gospodarki.
Trzy, może cztery tygodnie temu, ktoś w takich tam ploteczkach wyraził przypuszczenie, że w takim właśnie jw. kierunku mogą rozwinąć się wydarzenia. Uznałem to za absurd. Dzisiaj jest to już dla mnie „mniejszy” absurd.