hazelhard hazelhard
47
BLOG

Wielki post

hazelhard hazelhard Kultura Obserwuj notkę 70

Wielki post to taki okres weryfikacji gdzie podobam się Bogu a gdzie jeszcze nie. A tam "gdzie jeszcze nie" można właśnie wprowadzić ład, rozsądek i piękno wykorzystując ten właśnie okres.Wszak nic wielkiego nie trzeba. Tylko uczynić aby rzeczy codzenne zwyczajne przemieniły się w nadzwyczajne. A to nadzwyczajne staje się dzięki temu, że podoba się Bogu. I o to właśnie chodzi w duchowości wielkopostnej: spodobać się Bogu . A jeśli "podobam się" - moje życie staje się upodobnione do Niego samego. A mnie miło będzie, jak będzie On zachywcony mną,  conajmniej tak, jak ja jestem zachwycony moją córeczką.

Nie, to nie ja napisałem! To kawałek z ostatniej notki Poldka.

Mam do niej następujący komentarz:

Poldek wie doskonale, kiedy Jego postępowanie podoba się Bogu, a kiedy nie. Nie można nazwać tego inaczej, jak wielką pychą, stawianiem się na równi z Bogiem, dając dowód, że to Człowiek stworzył Boga, a nie odwrotnie.

Dlaczego Bogu ma się podobać to, że pościmy? Kiedy trzeba było oszczędzać jedzenie na kwiecień, maj, miało to sens, ale teraz? W supermarketach jedzenia nie zabraknie. Czy Bóg nie przewidział nadmiaru żywności w XXI wieku?

Nadużywanie jedzenia jest szkodliwe- może więc post wielkanocny ma sens? Wszechwiedzący Bóg raczej by przewidział, że jeść trzeba w sposób umiarkowany przez cały rok, ale pod żadnym pozorem się nie głodzić.

Jedzenie, jedzeniem, ale post wielkanocny to przede wszystkim okres koncentracji na sprawach duchowych, a nie materialnych. Bardzo pięknie, ale to co dla mnie duchowe niekoniecznie jest duchowym dla Poldka. Dla mnie, na przykład, sprawą duchową jest zniesienie celibatu, żeby niewyżyci mężczyźni nie molestowali małych i nieco większych dzieci. Myślę, że gdyby Bóg istniał, to byłby wściekły, że ludzie z imieniem Jego na ustach, w ten sposób postępują, i byłby wściekły na Poldka, że identyfikuje się z Organizacją kryjącą w swoich szeregach przestępców seksualnych.

Oczywiście, Bóg nie może być wściekły, ani nie może kochać, ani wyrażać uczucia zadowolenia z racji dobrych uczynków Poldka. Dlaczego nie może?

Ano z samej denicji wyrazu "bóg", która brzmi, że" "Bóg to niematerialna istota wszechmocna, wszechwiedząca i niepoznawalna ludzkim rozumem (niezbadane są wyroki boże)". Abstrahując od tego, że niemożliwe jest bycie jednocześnie wszechmocnym i wszechwiedzącym, to obdarzanie Boga posiadaniem ludzkich uczuć jest właśnie przejawem wielkiej człowieczej pychy, i niezrozumieniem znaczenia różnych wyrazów.

I dlatego, w czasie postu nawołuję wszystkich do opamiętania i nie robienia z Boga dobrodusznego dziadunia kochającego i zadowolonego z naszych dobrych uczynków. Albo jest Ktoś wszechwiedzący, albo kochający.

Nawołuję wszystkich do analizy swoich tekstów tak, aby każdy użyty wyraz potrafili zdefiniować. Poprosiłem niedawno Sławka Zatwadrnickiego, aby zdefiniował wyraz "umiłował". Oczywiście mnie wyśmiał, co dodatkowo pokazuje na pychę większości religijnych ludzi- Oni nie muszą definiować wyrazów, których używają.

Na zakończenie chciałbym się pochwalić, że jestem chyba Człowiekiem Wybranym, bo Bóg (jeżeli istnieje) zesłał na mnie grypę żołądkową, skazując mnie na tydzień prawdziwego postu!

hazelhard
O mnie hazelhard

przeprowadzam wirtualna sanacje polskiej nauki Every day I get up and look through the Forbes list of the richest people in America. If I'm not there, I go to work. (Robert Orben) When you reach for the stars you may not quite get one, but you won't come up with a handful of mud either (Leo Burnett).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura