hipokrytes hipokrytes
333
BLOG

Nie będzie żadnej jedności

hipokrytes hipokrytes Polityka Obserwuj notkę 15

Taka już specyfika naszej polityki, że od czasu do czasu musi odbyć się przedstawienie pod hasłem: jednoczmy się! Na ogół bywa zabawnie. Ostatnio, jednoczyła się lewica (ZLew), w roli ojca chrzestnego wystąpił Aleksander Kwaśniewski, a mający się jednoczyć liderzy, nie szczędzili sobie wymyślnych złośliwości i drwin. Teraz przyszedł czas na prawicę. Stosowny apel wystosował sam Jarosław Kaczyński. Uchwała Komitetu Politycznego PiS, z apelem o jedność, odbiła się szerokim echem w gronie adresatów tego przesłania. Zabrali głos prawie wszyscy liczący się wychodźcy z tej partii i oczywiście skorzystali z okazji, by dać upust swoim dawnym pretensjom i żalom. Nie jestem wychodźcą z PiS-u, nie toczą mnie żadne zakurzone animozje, więc dorzucę swoje skromne trzy grosze do dzieła zjednoczenia.


O co chodzi?

Jarosław Kaczyński chyba się nie spodziewa, że Kurski, Ziobro, Kowal, Migalski, Poncyliusz czy Kamiński, ze szlochem pełnym wzruszenia rzucą mu się nagle w ramiona? Ten apel jest sygnałem skierowanym do partyjnych dołów, do szeregowych posłów, znakiem, że miłosierny pan gotów jest wybaczyć zbłąkanym owieczkom. Jest to więc zagranie obliczone na osłabienie politycznych konkurentów, czyli w istocie pogłębia podziały, a nie je usuwa. Być może ktoś się skusi, choć wiara w miłosierdzie prezesa to ryzykowna inwestycja. Wiadomo jednak, że wiara czyni cuda. Zawsze kiedy widzę Elżbietę Jakubiak, mam wrażenie, że wprost emanuje cierpieniem, iż nie jest już w PiS-ie. Dla takich osób to może być szansa.

Po co ta jedność?

Jaki w ogóle ma sens zjednoczenie według koncepcji Kaczyńskiego? Co ma wspólnego tak zwana prawica socjalna z konserwatywno-liberalnym modelem gospodarczym? PiS niech szuka porozumienia wokół roszczeniowych postulatów związkowych i troski o najbiedniejszych, podszytej podejrzliwością wobec tych, którym się trochę lepiej powiodło. Ale taki PJN powinien raczej myśleć o aliansach z Kongresem Nowej Prawicy, a nie z PiS-em.

Kto ma jednoczyć?

Wydaje się oczywiste, że tym kto jednoczy nie może być ten kto zburzył. Jarosław Kaczyński jest zgranym politykiem, który w znacznej części społeczeństwa budzi skrajnie negatywne emocje. Ci ludzie prędzej wybraliby wcielonego Belzebuba niż Kaczyńskiego. I nic tu nie pomoże biadolenie, że prezes jest dobry, tylko złe media robią z niego raroga. Nawet gdyby tak było, niczego to nie zmienia. Jarosław Kaczyński nie ma żadnych szans na pozyskanie nowych wyborców, co jest warunkiem wyborczego zwycięstwa. On musi to wiedzieć. Jeśli nie wie, oznacza to, że stracił kontakt z rzeczywistością. Jeśli wie i mimo tego nadal chce odgrywać główną rolę, przedkłada własne ambicje ponad interes państwa, ciągnąc w niebyt swoją formację. Gdyby jedność prawicy rzeczywiście leżała na sercu Kaczyńskiemu, napisałby inny list:

Przyjaciele,

Po raz pierwszy od dłuższego czasu pojawia się realna szansa na odsunięcie od władzy specjalistów od pustych obietnic i szkodliwych decyzji. Może tego dokonać tylko zjednoczona prawica. Popełniłem wiele błędów, dopuszczając do rozbicia naszego obozu. Dlatego odchodzę. Wymaga tego dobro Ojczyzny, które musi być traktowane jako ważniejsze od osobistych interesów i ambicji. Usuwając się w cień wskazuję nowego lidera. Wierzę, że pod nowym przywództwem uda się zasypać niepotrzebne podziały i zjednoczyć wszystkich ludzi prawicy pod sztandarem Prawa i Sprawiedliwości. Wierzę w nowe otwarcie.

Ale Jarosław Kaczyński woli żyć wśród miraży władzy, tworzonych wokół niego przez sektę fanatycznych wyznawców.
 
hipokrytes
O mnie hipokrytes

Kiedy słucham polityków trafia mnie szlag! Zamiast kląć przed telewizorem, napiszę co o tym myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka