hipokrytes hipokrytes
2920
BLOG

Mściciel w państwie bezprawia

hipokrytes hipokrytes Polityka Obserwuj notkę 66

Jeżeli ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy Jarosław Kaczyński odegra istotną rolę w polskiej polityce, wczorajszy wywiad w Onecie powinien pozbawić go złudzeń. Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie jest już politykiem. Jest mścicielem, którego celem jest wyrównanie rachunku krzywd. By tego dokonać konieczna jest władza. Jednak im głębiej brnie w smoleński radykalizm, tym bardziej odpycha od siebie ster rządów. Dotychczas, w oficjalnych wypowiedziach nie wykluczał spiskowych teorii katastrofy. We wczorajszym wywiadzie poszedł krok dalej. Jako najbardziej prawdopodobną, otwarcie wymienia wersję zamachu, między wierszami  wskazując winnych. „Wszystko wskazuje na to, że skończyło się zamachem” – mówi Kaczyński. „Mam poczucie, że prezydent Lech Kaczyński został zamordowany” – dodaje.

 
Ta retoryka zapewne na mur beton cementuje coraz mniej liczną grupę radykałów, ale odrzuca pozostałych. Niezależnie od wielu niejasności i błędów popełnionych w toku smoleńskiego śledztwa, nie da się, rozumując logicznie, uprawdopodobnić wersji zamachu. Taką teorię można zbudować wyłącznie na emocjach i mitach, a nie na faktach. Jarosław Kaczyński najwyraźniej nie dostrzega, że krucjata smoleńska jest źródłem jego porażek. Wizja rządów Kaczyńskiego, owładniętego psychozą smoleńską po prostu przeraża. Zrozumieli to rozłamowcy z PJN i Solidarnej Polski. Nie chcieli ginąć w prywatnej wojnie prezesa, w której nie ma szans na zwycięstwo.

Ale jest też druga strona medalu. Przebieg śledztwa niewątpliwie obnażył słabość państwa polskiego. Brak dostępu do wraku samolotu, nie odzyskanie czarnych skrzynek, piętrzące się niejasności, są paliwem dla działań Kaczyńskiego i Macierewicza. Odpowiedzią na radykalizm PiS jest dezawuowanie wszelkich wątpliwości. Zamiast merytorycznej dyskusji są kpiny. Można czasem odnieść wrażenie, że priorytetem jest zrobienie na złość Kaczyńskiemu, a nie uczciwe wyjaśnienie tej tragedii. Nie mam niestety przeświadczenia, że polski rząd zrobił w tej sprawie wszystko co było możliwe.

Jest w tej historii jeszcze jedna rzecz, dla której nie znajduję usprawiedliwienia. Kwestia odpowiedzialności politycznej. To niebywałe, że przy tylu nieprawidłowościach popełnionych przez organa władzy państwowej, potwierdzonych później w raporcie komisji Jerzego Millera, nikt nie poniósł odpowiedzialności politycznej za tą tragedię. W katastrofie smoleńskiej zginął Prezydent Rzeczpospolitej, wielu dowódców wojskowych,  posłów i ważnych urzędników państwowych. W normalnym kraju, dymisje na najwyższym szczeblu posypałyby się nazajutrz po ujawnieniu błędów związanych z organizacją lotu. Tymczasem, minister Klich pożegnał się z resortem obrony narodowej dopiero przed wyborami parlamentarnymi, czule żegnany przez premiera. Krótko po katastrofie awansowano szefa Biura Ochrony Rządu. Tomasz Arabski zachował stołek szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zresztą wskazywanie winnych to nie moja rola. Sytuacja, w której praktycznie nikt nie poniósł odpowiedzialności politycznej w tak doniosłej i wrażliwej sprawie to bezprzykładna arogancja władzy. To coś więcej niż zbrodnia, to błąd jak powiedziałby Talleyrand. Taka postawa rządzących w pewnym stopniu legitymizuje działania PiS.

Wypada zauważyć, że głównym beneficjentem tej sytuacji jest Donald Tusk. Wobec kolejnego zaostrzenia retoryki Kaczyńskiego znowu odezwą się głosy nawołujące do konsolidacji wszystkich sił wokół PO, bez względu na wszystko. Byle tylko ten wstrętny Kaczafi nie zbliżył się w okolice tronu. W ten sposób, nawet w obliczu kolejnych porażek rządu  premier może spać spokojnie.
 
hipokrytes
O mnie hipokrytes

Kiedy słucham polityków trafia mnie szlag! Zamiast kląć przed telewizorem, napiszę co o tym myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka