Hipstuhr Hipstuhr
704
BLOG

John Gray i euromancja

Hipstuhr Hipstuhr Polityka Obserwuj notkę 22

http://kulturaliberalna.pl/2015/11/03/wywiad-john-gray-tomasz-sawczuk/

Z powyższego wywiadu zamieszczonego na Głównej Salonu warto odnotować, że w miarę otwarcie mówi się już o paru rzeczach, które jeszcze parę lat temu brzmiałyby jak herezje, i to radykalnie prawicowe (tfu!):

1. Żadnego końca historii nie było i nie zanosi się nań w najbliższym czasie, wręcz przeciwnie: "historia zerwała się z łańcucha" (Gawin) i gna przed się z niespotykaną od dziesięcioleci, wojno-światową dynamiką. Powaga globalnych napięć - od Afryki Środkowej i Bliskiego Wschodu przez Europę Wschodnią po Pacyfik i Antarktydę - staje się oczywista dla wszystkich i wydaje się narastać z tygodnia na tydzień. 

Perspektywa ich kulminacji musi rodzić egzystencjalną grozę, zwłaszcza że nasi sojusznicy w USA najwyraźniej zdurnieli do szczętu za Obamy i, co gorsza, nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa (Hillary for America!). Kampania Jeba! Busha podobno już zdążyła zdechnąć, a na Trumpa-Mikkego nie zagłosuje chyba prawie nikt z "mniejszości" etnicznych (trybalizm XXI w. ma formę masową).

2. Postpolityczny projekt UE jednak okazał się sprzeczny wewnętrznie, choć przecież jeszcze we wczesnych latach dwutysięcznych wydawało się, żeśmy "szczęście wynaleźli" (Nietzsche), pozostaje tylko zmrużyć niedbale oczy i przekazać naszą receptę reszcie świata w duchu oświeconego pozytywizmu. Teraz drapieżnie wyziera zza tej narracji (narracji!, bo właśnie tym to było, postmodernistyczną wkrętą) orzeł czarny z czerwonym dziobem i szponami tegoż koloru, a my budzimy się w Imperium, nie w Unii.
Wulgarne to bardzo, geopolityczne do porzygu, dwudziestowieczne takie albo i bismarckowskie, w ogóle nie tak miało być, łee! 

3. W związku z powyższym, liberalnej demokracji pozostają już tylko zaklęcia wiernych akolitów: dotychczas podtrzymywali nimi fukuyamową iluzję, lecz teraz radosne piski płynnie przechodzą w posępny zaśpiew nekromanty, słyszalne są też rozpaczliwe ewokacje widm faszyzmu, rasizmu, ksenofobii, a nawet beboka skrajnej prawicy (tfu!).
Tęczowy kadawer może się zachwiać, nie może upaść.
Ludy Europy Zachodniej posłusznie składają całopalenia ze swoich nienarodzonych.

4. Biurokratyczno-pragmatyczny bizantynizm, wraz ze swoimi radami, prezydiami, troikami, szczytami, trybunałami, konwencjami, dekretami i resztą korpo-koszmarków nie jest zdolny do poprawiania czy choćby utrzymywania zastanej cywilizacji łacińskiej, psuć ją może co najwyżej, w najlepszym przypadku niechcący.
Koneczny się nie mylił. Wot niespodzianka!
Podobno dzwonili z Sevres do Brukseli. "P" równe tonie makulatury/dzień jednak nie przyjmie się jako uniwersalna jednostka Postępu.

5. Obecny kryzys migracyjny to nie jakaś tam przejściowa trudność, którą można załatwić mechanicznymi przepływami ojro między rządami i kwot ludzkich wokół Schengen oraz nadprodukcją legislacji w ramach pięciolatki, tylko katastrofa na wielką skalę, grożąca rozkładem od początku kruchego humanistycznego ustroju zbiorowego i orientalizacją/afrykanizacją większości kontynentu na wzór Londynu czy Paryża (z Palestyną w perspektywie nieco dalszej, gdy miliony bliskowschodnich nędzarzy z gett już nabędą świadomość rewolucyjną i urządzą sobie "wiosnę").
Nie chcę przesadnie tragizować, ale...
Może się okazać, że nawet gender mainstreaming i edukacja seksualna nie pomogą!

6. Jedyną wartością, za którą można poprawnie politycznie umrzeć, są prymitywne rysuneczki z Charlie Hebdo, a raczej prawo kilku osobników o mentalności Urbana do publikowania ich w jakimś szmatławcu dla przygłupów. Ewentualnie jeszcze małżeństwa LGBT, ale o tym prof. Gray homofobicznie milczy.

Weigel miał rację: racjonalny, szklano-betonowy Sześcian koroduje w zastraszającym tempie, bo co innego może robić pomnik pychy i bezmyślności?
Tymczasem chłodny, nieregularny cień Katedry pada tam, gdzie padał przez stulecia.
Autorytety dobrze wiedzą i rzetelnie informują, że należy starannie go obchodzić: wdepnięcie choćby jedną stopą grozi POWROTEM DO! 
Do sami-wiecie-czego!
A przecież nic gorszego nas spotkać nie może.

Hipstuhr
O mnie Hipstuhr

Robitsch, robitsch!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka