Marcin Horała Marcin Horała
310
BLOG

Gdyńska komunikacja publiczna w praktyce - oczami nowicjusza

Marcin Horała Marcin Horała Kultura Obserwuj notkę 3

 Jak zapewne niektórzy wiedzą od stycznia postawiłem samochód na cegłach (no może nie do końca) i na co dzień poruszam się komunikacją publiczną (a konkretnie autobusami i trolejbusami zarządzanymi przez ZKM). Zawsze twierdziłem że podróże własnym samochodem są zdecydowanie lepszym pomysłem zarówno przez wzgląd na wygodę jak i dla zasady. Niestety okoliczności zmusiły mnie by nieco zacisnąć pasa i stąd moja przygoda z ZKM. Od dziesięciu lat poruszam się po mieście głównie własnym samochodem (na studiach często moja frekwencja pod koniec miesiąca drastycznie spadała bo mi się kończyła kasa na paliwo J). Sytuacja więc, dla dziesiątek tysięcy gdynian zwykła i codzienna, dla mnie ma posmak nowości. Myślę że takie świeże spojrzenie z zewnątrz może być ciekawe. Oto kilka spostrzeżeń:

1.     Do tej pory korzystając okazjonalnie z miejskich autobusów i trolejbusów odnosiłem wrażenie że są super punktualne. Mając większą próbkę porównawczą już tak nie uważam. Zdarzają się spóźnienia i to co gorsza systemowe (np. w dzień powszedni wszystkie autobusy jadące z Obłuża/Pogórza do Śródmieścia ok. godziny 16 są na przystanku Terminal Promowy CODZIENNIE opóźnione od 5 do nawet ponad 15 minut. Z kolej kursy startujące z pętli na Pustkach bywają na pierwszych przystankach minutę-dwie przed czasem – co jest IMHO gorsze niż gdyby były 5 minut spóźnione).

2.     Generalnie w autobusach i trolejbusach jest czysto i schludnie, choć zawsze warto dokonać lustracji siedzeń na samym końcu pojazdu zanim się na nich siądzie – to ulubione miejsce osób z marginesu społecznego. Niestety bardziej zatłoczone kursy udowodnią każdemu, że nadal jako społeczeństwo nie jesteśmy mistrzami higieny osobistej.

3.     Zakładając poruszanie się po osi głównych ciągów komunikacyjnych i po Śródmieściu opcji do wyboru jest dużo, jak na jedną linię trzeba akurat poczekać to na pewno zaraz pojedzie inna dająca podobną możliwość. Tak się przyzwyczaiłem, że przestałem patrzeć na rozkład dzięki czemu odstałem swoje na przystanku próbując wyjechać z Pustek Cisowskich w niedzielę. Generalnie jednak jest całkiem nieźle

4.     Każdy, po prostu każdy uważa, że radni miasta jeżdżą za darmo. Kiedy tylko z jakimś kolegą w pracy czy innym znajomym zgadało się, że jeżdżę autobusami, każdy kiwał głową i stwierdzał że jakby miał za darmo to też by jeździł. Informacja, że nie, radni nie jeżdżą za darmo dziwiła niektórych do tego stopnia, że wietrzyli jakiś podstęp i nie dawali się łatwo przekonać.

5.     Prawie w ogóle nie ma kontroli biletów albo ja mam do nich wyjątkowe szczęście. Codziennie korzystam z przynajmniej czterech różnych autobusów/trolejbusów (a zdarza się, że i z dziesięciu) i przez ponad dwa miesiące tylko raz skontrolowano mi bilet.

6.     Za to w autobusach/trolejbusach w Chyloni i okolicach grasuje radny Grzegorz Taraszkiewicz. Kilkukrotnie go tam spotykałem, zdecydowanie łatwiej więc spotkać Grzegorza niż kanara.

7.     Szokująco niewielka ilość pasażerów wykorzystuje jakoś czas przejazdu. Jest to dla mnie bardzo dziwne, gdyż zazwyczaj w komunikacji spędzamy przecież kilka godzin w tygodniu. Dla mnie największą (poza kwestią kosztów) korzyścią z przesiadki na komunikację jest to, że mam te kilka godzin w tygodniu więcej na czytanie książek (chyba że akurat jest tłok i muszę stać). Tymczasem często jest tak, że jestem jedyną osobą w pojeździe, która czyta cokolwiek (nie tylko książkę ale i gazetę). Nawet słuchawki na uszach ma zdecydowana mniejszość. Jak można tak miesiąc w miesiąc tracić kilkanaście-kilkadziesiąt godzin po prostu siedząc i patrząc się pustym wzrokiem – przerasta moje pojęcie.

8.     Jeżeli nie mieszka się w bardzo specyficznym miejscu (np. i dom i praca blisko przystanku SKM) przesiadka z samochodu na komunikację publiczną to jednak duża strata czasu. Ideolodzy komunikacji publicznej upierają, się że nie – ale tak naprawdę to nie ma cudu. Jak na środek transportu musimy dojść, poczekać, potem on się co chwila zatrzymuje a potem znów musimy dojść – siłą rzeczy będzie znacznie wolniej niż ruszyć spod drzwi, jechać bez przystanków i dojechać pod same drzwi.

9.     Komunikacja wystawia nas na przymusowy kontakt z losowo dobranymi bliźnimi co nawet w Mahatmie Ghandim czy Martinie Lutherze Kingu mogłoby na dłuższą metę podkopać miłość bliźniego. Niektóre wrażenia zapachowe, słuchowe i wzrokowe są niezapomniane. Choć zdarzają się i doświadczenia rozrywkowe na przykład obserwacja człowieka o aparycji urzędnika opróżniającego zza pazuchy pół litra na czysto albo mimowolne przysłuchiwanie się rozmowie dwóch lesbijek narzekających na swoje partnerki (co doprowadziło mnie do refleksji że pewne problemy w związkach nie są przypisane ani do płci ani orientacji).

10.  Nowe trolejbusy są naprawdę fajne, szczególnie dobrze, że wreszcie zapowiadają przystanki. Natomiast przesunięcie przestrzeni bagażowej z na wprost głównego wejścia na prawo nie jest najszczęśliwsze – wymaga dodatkowego manewrowania wózkiem, co szczególnie w tłoku nie jest przyjemne.

11.  Już naprawdę trudno trafić na pojazdy inne niż niskopodłogowe co rodzica małych dzieci bardzo cieszy.

12.  Najwyższy czas zerwać z podejściem do zatłoczenia pojazdów zgodnie z filozofią palacza z "Misia": „jest zima, to musi być zimno”. A więc jest szczyt powrotów/dojazdów z/do pracy – to w autobusach musi być tłok jak w tokijskim metrze. Myślę że standardem powinno być: poza szczytem wszyscy siedzą i jest kilka miejsc wolnych, w szczycie wszyscy siedzą, wszystkie miejsca zajęte i czasami kilka osób stoi. Niestety nadal bardzo często w szczycie trzeba się do środka wepchnąć przemocą ugniatając współpasażerów.

Z wykształcenia prawnik i politolog. Z zawodu specjalista organizacji zarządzania procesowego i zarządzania projektami. Z zamiłowania samorządowiec i publicysta. Radny miasta Gdyni, ekspert Fundacji Republikańskiej, przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS w Gdyni. Zamierzam kandydować na urząd prezydenta miasta Gdyni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura