W Krakowie, z około 40 minutowym opóźnieniem, przy zwiększonych środkach ostrożności, rozpoczął się proces Brunona Koskarżonego o to, że przygotowywał się do przeprowadzenia zamachu o charakterze terrorystycznym m.in. naSejm, Senat, Radę Ministrów,Prezydenta.. Oprócz niego na ławie oskarżonych zasiądą jeszcze dwie osoby. Środki bezpieczeństwa w krakowskim sądzie zostały wzmocnione, po tym jak do placówki wpłynął anonim z groźbą wysadzenia budynku/.
Wychodzi na to, że jeśli zamachy o których wyżej, były faktycznie planowane to ich architektem nie mógł być Brunon K. chyba, że dowodził całą akcją z więzienia a to już źle świadczy o wielu polskich służbach.
ABW na coś się przydała, bo po przeprowadzeniu w 2011 roku rozmowy z Brunonem K, podczas której funkcjonariusze mieli ostrzec Brunona, że ten źle się bawi, jego działania, wg prokuratury, nasiliły się, czyli Brunon K dostał Powera – od ? ...(abw) ? Wg jednych źródeł zakupił, wg innych miał zakupić 4 tony saletry z której to w dziecinnie prosty sposób miał wykonać wielkie bum ……. Były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie uprzednio został poddany sześciotygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej której efektem jest orzeczenie, iż „w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów miał zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem oraz może brać udział w procesie karnym” . Póki co wiadomo, że Brunon K. żadnych aż tak karalnych czynów nie popełnił ale tu chodzi o samą możliwość „brania udziału w procesie karnym” . Opinia o jego poczytalności też raczej inna być nie mogła bo z jednej strony wystawiła by laurkę kadrze naukowej, nie całej oczywiście, a z drugiej strony całe śledztwo by upadło. Ale co to za różnica – czy upadnie śledztwo czy proces.
Kiedyś pewien pan, dzisiaj prezydent, powiedział ; „jaki prezydent, taki zamach”. W najbliższym czasie obrońca Brunona K. dowiedzie tego samego oSejmie, Senacie, Radzie Ministrów, oraz o prezydencie – obecnym.
Po ataku z 2001 roku na World Trade Center w zgliszczach wież (podobno !) odnaleziono paszporty domniemanych porywaczy samolotów, na których [podstawie – wobec braku innych dowodów jak np. czarne skrzynki samolotów – władze Stanów Zjednoczonych wskazały sprawców.
Prokurator w sprawie Brunona K. nie ma nawet takiego dowodu
ABW nie może działać jak agent Tomek w CBA. Brunon K. wykazał się jednak sprytem, wszak jest poczytalny, i nie poszedł do łazienki, nie strzelił sobie w brzuch żeby mieć czas zadzwonić do żony, bo i po co skoro go wsypała.
Brunon K. ośmieszy polskie służby specjalne. W zasadzie to nie on. One już się ośmieszyły – teraz czas na prokuraturę – tą ośmieszy obrońca Brunona K i sąd.
W Internecie ktoś napisał ; „Facet (być może niewinny) przesiedział rok w więzieniu czekając na proces. Chory kraj. Teraz muszą go skazać, bo inaczej wyjdzie na jaw nieudolność naszych służb i jeszcze dostanie odszkodowanie (które powinien płacić Pan prokurator z własnych pieniędzy). Chore.
Jakkolwiek by się nie stało za wszystko zapłaci ten pan, ta pani. Kupą.
Śmierdzi kupą ….
p. juz nie K, już Brunon Kwiecień ...