I to nie malowany. I bez botoksu. Na portalach informacyjnych trudno znaleźć informację o rodzicach dzieci niepełnosprawnych koczujących w Sejmie. To nie jest temat na pierwsza stronę.
Polityczna naiwność rodziców wychowujących niepełnosprawne dzieci jest ogromna – zdaje się zauważać, sam niepełnosprawny, senator Libicki. Tu akurat może mieć rację. Rodzice dzieci, i tych pokazanych w Sejmie i tych w tym czasie będących z dziećmi w domu, politykę mają głęboko w d …. Chyba, że polityką nazwiemy domaganie się uznania opieki nda niepełnosprawnym członkiem rodziny za pracę. Nazywanie natomiast podłością rzekome wykorzystanie tych ludzi przez Solidarną Polskę „ dla kilku dziesiątek procenta” już samo w sobie jest podłe. Myślę, że jesteśmy społeczeństwem posiadającym odrobinę empatii w stosunku do osób niepełnosprawnych ale ta empatia ulatuje gdzieś daleko jeśli się słyszy i czyta takie teksty jakimi posługuje się właśnie niepełnosprawny senator Libicki. Wtóruje mu, jak echo, najmądrzejszy z mądrych, specjalista od owadów, też niepełnosprawny, co prawda ani prawnie ani biologicznie lecz wymownie, poseł Niesiołowski - ; „wykorzystują chore dzieci (kto ?) do walki politycznej ..” Niepełnosprawność Niesiołowskiego dotyka ok 95% polskich parlamentarzystów. Od pomroczności jasnej po coś tam, coś tam ..
Od dawna głosiłem pogląd, że każda matka wychowująca dziecko na urlopie wychowawczym powinna mieć opłaconą składkę ZUS i okres ten powinien się liczyć jako składkowy. Niech będzie, że bez wynagrodzenia. Ale rodzice a często samtne matki dzieci niepełnosprawnych zamiast kombinować jak zapewnić środki rodzinie powinni mieć zapewnione również, ustawowo, zabezpieczenie finansowe. Wielce miłościwie nam panujący uradzili, że przywilejem podobnym obejmą rodziny bogate i ….. zafundowali składkę ZUS od niań.
Problemem na dzisiaj jest zabezpieczenie finansowe leczenia, rehabilitacji i rozwoju dzieci niepełnosprawnych przy bezpłatnej służbie zdrowia. Takim samym problemem pozostaje uznanie harówki rodziców przy tych dzieciach za pracę i minimalnego chociaż wynagrodzenia.
Problemem na jutro jest to, że nie jesteśmy, jako państwo, przygotowani na sytuację w której tymi dziećmi nie będzie miał się kto opiekować. Kilkadziesiąt lat temu natura sama rozwiązywała ten problem. Dzisiaj, chociaż psioczymy na służbę zdrowia, medycyna potrafi czynić wiele i przeżywalność, kiedyś beznadziejnych przypadków, jest bardzo długa. Wcześniej odchodzą rodzice. Pozostają dorosłe dzieci nie mogące, ze względu na stan zdrowia, funkcjonować samodzielnie. Kto przejmie funkcję rodziców i opiekunów tych obywateli, wymagających 24 godzinnej opieki ?
Putin w ciągu zaledwie kilku dni przejął Krym, dostosował odpowiednio do tego prawo i zmienił walutę. Naszym władcom wieku za mało aby problem rodzin dzieci niepełnosprawnych rozwiązać w sposób cywilizowany. Nie dziwi więc, w tej sytuacji, rozpaczliwe wołanie matek o eutanazję dla siebie i swoich podopiecznych ………..
http://natemat.pl/63579,matki-walcza-o-godna-smierc-wlasnych-dzieci-chce-eutanazji-dla-siebie-i-dziecka-chocby-dzis
Będę nieoryginalny i napiszę, że Putin by to załatwił w ciągu kilku dni …….
Naszym rodzicom dzieci bez szans na wyleczenie swoich podopiecznych pozostaje kocyk Katarzyny
