afobam afobam
535
BLOG

Kuźmiuka i Wojciechowskiego troska o to co … publiczne

afobam afobam Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

 

Kiedy Zbigniew Kuźmiuk –życzył Nowego 2015 Roku, wypełnionego sukcesami, uznaniem, szacunkiem oraz ludzką życzliwością, wszystkim, a czytało niewielu, nie wiedział, nie myślał, że jako jeden z wielu tego uznania i szacunku, o życzliwości nie wspominam, już za dwa dni odmówi  innemu politykowi co to w stosunku do niego w opozycji jest. Dziwi mnie ciągle to, a już chyba nie powinno, że opozycja w Polsce żadną miarą konstruktywną być nie chce. Dalej panuje uświęcone przekonanie – nie, bo nie, nie, bo to święte prawo opozycji. Ale widocznie określenie – konstruktywnym być – jest zbyt trudne do zastosowania a to z tego względu widocznie, iż zapożyczone zostało z obcego polskiemu językowi słownika widocznie. Mając klapki na oczach, nic dziwnego zatem, że taki pan poseł, widocznie jeszcze soda nie zadziałała, pisze ; „. Minister Arłukowicz oczywiście musiał sobie zdawać sprawę, że tysiące chorych ludzi postawi w takiej sytuacji ale z jakiś powodów zdecydował się na taką konfrontację z lekarzami rodzinnymi z Porozumienia Zielonogórskiego”. Lekarze, jak czytam w domyśle Pana posła, oczywiście pozostają usprawiedliwieni bo oni z takiego stanu rzeczy sprawę sobie zdawali …. Czemu Zielonogorskich pan poseł miesza z innymi lekarzami  wyjaśnienia w tej konwersacji jednostronnej brak. W tej samej sprawie, ale na temat milczenia Pani Premier wypowiada się kolega Pana Kuźmiuka – Wojciechowski poseł za euro …wykazując się nie lada  znajomością tematu i literatury ; „Owszem, śpiewał Okudżawa, że w milczeniu jest sens, jest dobro w milczeniu, ale śpiewał to na premierach, a nie o premierach”. Faktem jest panowie, że jeśli byście chwilkę pomilczeli to może i odnaleźli byśmy w  sens w  Waszym milczeniu także a tak ujadanie Wam tylko wychodzi w którym brakuje tego o czym w swych życzeniach na Nowy Rok pisał Kuźmiuk pan. Uznanie, szacunek, życzliwość ….Nie dla ministra od zdrowia, nie dla  mafii zielonogórskiej ale dla zwykłego pacjenta, który całkiem nieprzypadkowo zachorował 2 stycznia…. Obserwując cały  ten całkiem nie mały rozgardiasz  wokół zielonogórzan trudno nie oprzeć się wrażeniu, że nie o pacjenta tu idzie … Pacjent to rzecz wtórna i raczej nabyta, z kontraktem razem .

Od zawsze w Polsce było Ministerstwo zdrowia. Raz były Kasy Chorych które nijak nie pasowały do Zdrowia bo to przeciwność przecież jest ale służyły w końcu, z oporem wielkim, chorym a innym razem mieliśmy i mamy Narodowy Fundusz Zdrowia. Zdrowie nie jest synonimem choroby więc z natury rzeczy instytucja od Zdrowia nie może zajmować się chorobami a już na pewno tymi co te choroby mają, tak więc i lekarzy nie może i nie powinien „zatrudniać”  NFZ – chyba, że dla profilaktyki, ale to już inne buty. W tej sytuacji jaką mamy niezbędne stają się buty pan Dorna. Kamasze.

 Nigdy państwo polskie nie stanie się takim jakim byśmy chcieli aby było a to nie tylko z tej samej, prostej,  przyczyny za którą  to Pan Bóg rogów świni nie dał  ….bo dalej Polska to postaw sukna czerwonego  i każdy  płaszczyk z niego chciałby nie lada mieć jaki a jeśli jeszcze na ów zwyczaj panujący  tej Polsce  zwrócimy uwagę, iż gdy kto kona, to mu krewni w ostatniej chwili poduszkę spod głowy wyszarpują, ażeby się zaś dłużej nie męczył to i odpowiedź mamy – dlaczego

W przeciwieństwie do panów posłów, żeby mnie nikt nie posądził, oj pan Wojciechowski może, mógł, powiem jakie rozwiązanie problemu widzę  ja i zastrzegam, że opatentować tego  nie zamierzam tak więc i pretensji zgłaszać  nie będę jeśli po części chociaż ktoś to zastosuje. A zatem skoro lekarze kontraktują usługi które świadczą pacjentom to kontraktować powinni tylko stawki za procedury i ewentualnie te nieszczęsne limity ale kasa powinna lekarzom być wypłacana post fatum. Elektroniczna karta pacjenta, historia choroby, nr świadczenia i klik i …. Pacjent idzie, jeśli chodzić może, do tego lekarza do którego pójść uzna za stosowne a NFZ zapłaci lekarzowi dopiero po spełnieniu usługi . Inaczej nie pozbędziemy się tego burdelu bo tylko w tej instytucji, podobno, najpierw się płaci potem korzysta, jak w NFZ- ecie. Z drugiej strony skojarzeń w żaden sposób uniknąć się nie da …

Chorym – zdrowia, zdrowym – szczęścia, szczęśliwym – sam nie winem skoro dwa poprzednia mają …

p.s – a cały ten zgiełk jakby świątecznym śniegiem ekscesy pani Poseł Małgorzaty na lotnisku w Charkowie przykrył - Gosiewskiej zresztą, ech panie Błaszczak, i co pan na to ?

 

afobam
O mnie afobam

nie cierpię chamstwa,zakłamania,ignorancji,dwulicowości,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości