Nie zgodzicie się?
Jako przeciwnik Pana Kaczyńskiego, mogę jednocześnie uważać go za mrocznego geniusza politycznej intrygii - niczym Profesor James Moriarty od lat w sumie chyba 30 pięknie rozgrywa scenę polityczną. Już wiele lat temu naturę tego człowieka dobrze opisał Wałęsa, którego rzeczony Kaczyński zresztą popierał kiedy się to opłacało - bo Kaczyńskim zawsze rządzi interes polityczny - to oczywiste.
Dlaczego natomiast oddać władzę?
Po pierwsze nie ma pieniędzy... nie to, że trochę, jesteśmy w czarnej d. Przeżarte 500+ oraz innymi transferami spółecznymi - zwykłymi łapówkami, które miały (skutecznie zresztą) zjednać sobie więcej wyborców, aby PiS wyszedł ze swoich 25-30%, które trzymał w latach dwutysięcznych... Deficyt i tzw tarcze, Pan Borys mówił 14.10, że nie ma pieniędzy i tarcz nie będzie, a Kuźmiuk, a potem PMM 15 dni później mówi, że jest tarcza dla branży gastro i fitness. Oczywiście - dodrukować można dowolną ilość. Inflacja rośnie. Cała zielona wyspa, zaciskanie pasa, mądre zarządzanie (z dużą dawką wałków) wykonywane przez PO - poszło w siną dal.
Dwa - leży służba zdrowia - czy tu serio trzeba komentować. Chyba nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że wczoraj przeczytałem jakiegoś wyborcę PiS, który uznał, że Szumowski powinien wrócić bo za jego czasów było dobrze i mało zachorować. Jakoś mnie nie dziwi prosty umysł wyborcy PiS - lemingi to przy nich istoty zdolne latać w kosmos!
Edukacja... a jest w ogóle coś takiego? Ministerstwo powiedziało, że sobie 'poradziło' - przepraszam z czym? Każdy kto nie pije od rana doskonale wie co się dzieje w edukacji - na każdym szczeblu.
Wojsko - spuścizna Antka to spuścizna na lata... Zabawne, że jedyne zakupy poszły na WOT, który jest formacją tak 'niepoważną' i niestabliną, niekarną, że zamiast ich to jednak Żandarmeria będzie od jutra wspierać policję. Ciekawe... czy boją się buntu, czy zorientowali się, że WOT został spenetrowany przez 'zielone ludziki' i brunatnych rewanżystów, których raczej się należy obawiać, niż nimi wspierać.
Jest natomiast jeden plus - zorganizowana grupa - zwana polskim kościołem katolickim - w końcu odkryła karty.