Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki
5674
BLOG

Do Janki Jankowskiej, skąd takie ataki na Ciebie i na mnie?

Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki Polityka Obserwuj notkę 176

DrogaJanko,

oczywiście solidaryzuje się z Tobą i wiem jak przeżywasz te brutalne ataki na siebie. Niestety obecność w internecie naraża na nie. Nie bądź jednak proszę zbyt wrażliwa, w końcu znakomita większość Twoich odbiorców to nie Ci, którzy Cię tak atakują, ale Twoi godni szacunku i ciekawi Twoich opinii czytelnicy. Zasadą Salonu24 jest, że każdy ma prawo wykreślić z listy korespondentów, tych którzy łamią zasady dobrego wychowania i smaku. Być może potrzebna jest w tej sprawie poważniejsza dyskusja z udziałem Igora Jankego.

           Zgadzamy się też co do oceny książki "Resortowe dzieci". Jest to książka niepoważna i psującą kulturę polskich debat na temat przeszłości. W gruncie rzeczy to książka dla przysłowiowych kucharek, książka do magla. Takie książki zawsze się ukazywały i będą się ukazywać, tak jak ukazuje się magazyn "Viva" czytany w poczekalni u fryzjera, bowiem świat plotki, pomówień i tanich sensacji należy do świata masowej kultury. Trudno, ale tak jest.

           Zgadzam się też, że popularność tego typu literatury historycznego kiczu ma w Polsce głębsze przyczyny. Jest nią niewątpliwie niezrozumienie części naszego świata politycznego dla kwestii przemian tożsamości i zmiennych obrazów przeszłości, w tym potrzeby poważnej debaty o okresie 1945/89. Tylko dla niewielkiej części jest to chęć ukrycia czegoś, dla znakomitej większości to nierozumienie znaczenia obrazów przeszłości, fałszywe wyobrażenie dla nowoczesność ma w Polsce polegać na odwracaniu się od przeszłości. a także polskich kompleksach związanych z rzekomym dziejowym nieudacznictwem. Mimo więc, że historia jest polską obsesją, nie potrafimy o niej dyskutować i nie potrafimy owej obsesji przeobrazić w pogłębioną myśl o przeszłości.

           Nie zgadzam się natomiast z Tobą, że jest aż tak źle jak piszesz. Piszesz "Żaden decydent tamtego okresu nie tylko nie został ukarany, ale nawet  osądzony". Kiszczak ma wyrok (choć wciąż nie prawomocny, przeciw Jaruzelskiemu toczy się proces, którego tchórzliwie przez lata unikał, stosując kruczki prawne, wielu ubeków zostało skazanych. Wiem, to o wiele za mało aby zaspokoić poczucie sprawiedliwości. O wiele za mało, ale z drugiej strony te nie dość liczne procesy stanowią akty symboliczne osądu nad całym PRL/em. Ważne jest również osąd opinii publicznej i ten jest coraz bardziej jednoznaczny. Ostatecznie osąd wydaje historia, pojawia się w sztuce i literaturze. I tu wydaje się, że   niesprawiedliwości PRL-u jest coraz bardziej  jednoznaczny. Problem w tym, że taki zbiorowy osąd w kulturze musi być wynikiem debaty a nie odgórnych decyzji, tym bardziej nie mała część polskiego społeczeństwa żegnała się w PRL/em powoli (40% nie wzięło udziału w historycznych wyborach 89 roku)

Piszesz "Książka "Resortowe dzieci" jest pierwszą pozycja rozliczeniową okresu PRL-u.". To już zupełna nie prawda. Literatura rozliczeniowa jest ogromna. Weź pod uwagę już tylko wydawnictwa IPN  - wystawy "twarze bezpieki" itd.). Nie wiem dlaczego to pomijasz. Literatura rozliczeniowa to główny nurt polskiej historiografii po roku 1989. Literatura o żołnierzach wyklętych (wraz z kultową książką Ślaskiego) jest w niemal każdej księgarni itd.

           Wciąż potrzebujemy jednak poważnej debaty o przeszłości. Tej nie tyle trzeba się domagać (bo niby kto ma być tu decydentem, choć może należy oczekiwać że znajdą się wreszcie pieniądze na Muzeum Historii Polski), co trzeba ją uparcie prowadzić. Prawda zawsze na koniec wychodzi na jaw, w każdym razie w otwartym, debatującym i demokratycznym społeczeństwie, jakim jesteśmy (i naszego narzekamia w tym względzie tym bardziej o tym świadczą).

I na koniec: tymi atakami nie za bardzo bym się przejmował. Są one moim zdaniem dziełem stosunkowo nie wielkiej grupy ludzi b. źle wychowanych (a może trafniej zwyczajnych chamów), agresywnych i tchórzliwie ukrywających się pod pseudonimami. Sądzę, że istotna jest psychologia tych ludzi a nie poglądy. Większości z nich wcale nie chodzi o sprawiedliwość, braki lustracji itd. To genetyczni, tchórzliwi donosiciele, ich rodzice w PRL pisali pod pseudonimami donosy do milicji i ub na sąsiadów, teraz te tchórzchliwe typki mają internet i piszą. To są właśnie "dzieci drobnoresortowe". Gdyby to zbadać to większość ich rodziców była pewnie w partii albo jeszcze lepiej w ORMO. Do tego wielu z tych, którzy w jakiejkolwiek opozycji nigdy nie byli i tchórzliwie jej unikali, chcą nadrobić swoje tchórzostwo atakami takimi jak na Ciebie. Więc nie przejmuj się nimi. Może powoli zrozumieją co czynią, a ich dzieci wychowane w wolnej Polsce będą już lepsze.

Uważam, że nieustanna publiczna debata jest niezbędna dla demokracji. Potrzebny jest w niej szacunek do innych i ciągłe usiłowanie zrozumienia odmiennych poglądów. Polsce potrzebna jest dziś naprawa języka polityki. -------- Na moim blogu sam pilnuję porządku. Pod postami proszę o dyskusję na temat, o jakim tekst traktuje. Komentarze chamskie, zawierające personalne ataki i nie na temat będę usuwał. Wszystkich namawiam do pilnowania porzadku na swoich blogach. I zapraszam serdecznie do merytorycznej dyskusji. (cytat za Igorem Janke, gospodarzem Salonu24)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka