Jabollissimus Jabollissimus
332
BLOG

Wiadomości zbyt grubymi nićmi szyte

Jabollissimus Jabollissimus Polityka Obserwuj notkę 1

Że TVN i Wyborcza za szmatławe propagandówki uchodzą, to oczywistość oczywista. Szyją nićmi tak grubymi, że już nikt o zdrowych zmysłach infościeku poważnie nie bierze. Ale TVP – po zmianach – miało przestać spełniać rolę masowej ujadaczki. I co? I powiedzmy nieskromnie: jajco!
Ostatnio nocleg swój mam u telewidzów, więc i kątem oka zdarzy mi się w ekran spojrzeć. Najczęściej są to Wiadomości. Co trafię – jestem do szczętu rozczarowany. Może mam pecha. A może za duże oczekiwania. Bo kto by pomyślał, żeby od swoich (mniej lub bardziej) oczekiwać więcej?! Propaganda, jak była, tak jest – tyle że na odwrót. Z igły widły – byle we wroga. A o ważnych rzeczach – milczkiem albo z klucza.
Co mnie tak skonfundowało wieczoru ostatniego? Kobieta blisko skoligacona z rezydentem Komoruskim w jakiś sposób przygotowywała dziennikarzy do przedwyborczej debaty telewizyjnej, w której miał uczestniczyć. Jawny konflikt interesów, a więc oczywisty skandal! Tymczasem, co serwuje redakcja? 5-minutowy bełkot dziennikarskiej surówki! A że ten jest znajomym tego, tamten tamtego, ten jest skarbnikiem, ale byłym, a tamten obecnym, ale niedorzecznikiem, piniędze mają stąd i stamtąd, jak podejrzewa ten i ów w opinii tego i owego. A w ogóle to po fundacjach i w stowarzyszeniach siedzą. Na nic papierów, ale sensacja jakby ośmiornicę wykryli. Tylko kto i co – to już zwykły człowiek zdążył zapomnieć. Ten bardziej ogarnięty, choć nieobeznany w szczegółach naszego ustroju – stwierdzi, że to jakieś wymysły i nagonka. Newsoroby redakcyjne zadowolone – że „podgotowka” śliczna. Tyle, że aresztowań nie będzie, bo za co – za szkolenie?! A ci, którzy stali obok tych opisywanych w materiale dostaną jasny komunikat: węszą! szukają! na oślep, więc byle kto może być kozłem ofiarnym! A że instynkt samozachowawczy działa, to: ni pary z ust, pełna mobilizacja w obronie środowiska.
Poza tym, co to za argumentacja?! Poplątanie stowarzyszeń, fundacji, i tego, że ktoś gdzieś działa. Na co to jest dowód?! W tym stylu proponuję lepszy materiał. Że Polską rządzi NZS! Albo, że KoLiber. Albo weźcie na warsztat wielką genealogię Miniakowskiego! O facebooku nie wspominam, bo po co dublować robotę. To, że ktoś kogoś zna, albo działa w jednej organizacji, jest dowodem na „możliwość”. Taka siatka powiązań – bez papierów – to nic. Po przedwczesnej publikacji, jeśli papiórki były, to na wierzchu już nie będą...
Różnego rodzaju baboli jest mnóstwo. Aż nasuwa mi się kilka pytań. Czy to jest amatorka przyjętych „świeżynek”, czy może sabotaż „starej gwardii”? A może zbyt długo nie oglądałem telewizji i nie ogarniam etapu?

Artysta postpunkowy, geograf, autostopowicz, prowadzi audycje internetowe zajmujące się tematyką kultury, strategii, cywilizacji. Poszukuje prawd o rzeczywistości, które potwierdzają się przez dziesięciolecia i setki lat, a nie są wynikiem li tylko chwilowych mód.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka