8 lipca 2011 r., pociąg relacji Lublin-Gdynia Główna via Warszawa i Toruń. W przedziałach niby wakacyjnie, ale wśród pasażerów wcale nie dominują polskie dyskusje o pogodzie. W wagonach rozbrzmiewa język hiszpański, francuski, włoski, angielski... W związku z rozpoczęciem polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej do Sopotu koleją udaje się kilkadziesiąt w większości młodych osób - tłumacze, wsparcie delegacji, urzędnicy. Dwoma słowy - całe zaplecze ministerialnych szczytów.
W telewizji słowa premiera o polskim sukcesie, o naszym znaczeniu w Europie, szansie na promocję RP przez pół roku nie tylko w UE, ale i poza jej granicami. Traf chciał, że liczna grupa unijnych urzędników mogła naocznie przekonać się, jak wygląda Polska "od środka". Otóż w połowie podróży... zapaliła się lokomotywa. Pociąg "doczołgał się" do stacji Kaliska Kujawskie. Nieczynnej stacji. Pasażerowie przez kilka godzin oczekiwali, aż straż pożarna ugasi pożar, podmieniona zostanie lokomotywa. Zarośnięte tory, haszcze i chwasty, brak toalet, zamknięty budynek w stanie niemal ruiny, wojna miejscowych subkultur na napisy na murach. Trochę gwiazd Dawida, skinowskich symboli, szubienice i bazgroły. I jeden bardzo wyraźny napis "JEBAĆ ZGODĘ". Wśród urzędników europejskiej Wieży Babel nie brakło oczywiście tłumaczy. Hasło z Kaliskiej szybko rozbrzmiało więc w kilku językach. "Wakacyjna przygoda" oczywiście była relacjonowana "na żywo". Roaming w UE, szczególnie ze słuzbowych telefonów, kosztuje wszak niewiele. Dodam tylko, iż nikt z PKP nie był w stanie udzielić żadnej informacji, na zamkniętej stacji nie było mowy, żeby zakupić jakiś napój/jedzenie. Dobrze, że torowisko i okolice zamkniętego dworca porastały haszcze. Urzędniczki miały przynajmniej kontakt z polską przyrodą.
Polscy urzędnicy i politycy przygotowując naszą prezydencję nie wymyślili żadnego hasła. Odrzucili także hasło PiS "Solidarna Europa". Ja proponuję hasło kaliskie kuj. : "JEBAĆ ZGODĘ". Wakacyjne i bliskie realiów.
