W Salonie24 pisać zaczęłam dopiero we wrześniu zeszłego roku. Wcześniej dużo czytałam, trochę komentowałam. Pisać właściwie zaczęłam z narastającej... złości. Wiedziałam, że muszę gdzieś zaprotestować wobec tego co się wtedy działo w polityce i z ludźmi wokół mnie. Uznałam, że nie mogę być dłużej bierną i należy coś zrobić od siebie. Dlatego mimo, że nigdy nie byłam w żaden aktywny sposób zaangażowana w politykę, postanowiłam pisać o tym, co mnie drażni, mierzi, irytuje i czego nie akceptuję. To wszystko co jednym słowem łączyło się z PiS-em i jego rządami z Samoobroną i LPR.
Dzisiaj, kiedy polityka znormalniała, a PiS wraz ze swoim przywódcą jest już tylko żałosną, obracającą się we własnym kręgu partią, która nie ma żadnej szansy na pozyskanie nowych zwolenników i stanowi jedynie przykre wspomnienie dwóch lat w historii Polski, nie mam już potrzeby ani ochoty pisać o polityce. Nic mnie już tak nie nakręca, nie irytuje, nie wzburza. Nie znaczy to, że ze wszystkim co widzę się zgadzam i wszystko akceptuję, ale przecież tak nigdy nie będzie. Ale nic mnie nie doprowadza już do takiej pasji jak wtedy, gdy było mi wstyd za rząd i ich przedstawicieli i politykę, jaką prowadzili.
Dlatego od dość dawna już nie piszę nowych tekstów i dlatego postanowiłam zawiesić prowadzenie blogu na czas nieokreślony.
Nie decyduję się jeszcze w dniu dzisiejszym do całkowitej jego likwidacji, chociaż nie wykluczam tego w niedługim czasie, chciałabym tylko zarchiwizować przynajmniej część wpisów.
Dzisiaj żegnam się ze wszystkimi, których poglądy były mi bliskie i u których zostawiałam swoje komentarze, a także tymi, którzy mimo, że mają inną ocenę rzeczywistości potrafili pisać o tym w sposób kulturalny i wyważony.
Wszystkich Was serdecznie pozdrawiam,
Jaga