Przeczytałem właśnie, że Joachim Brudziński wyraził się niepochlebnie o serialowej i ""Pudelkowej" gwieździe, niejakiej Annie Musze, która z okazji Święta Niepodległości napisała , że ma w d..pie "Boga Honor i Ojczyznę" i w ślad za inną celebrytką, Marią Peszek pisze, że gdyby Ojczyzna znalazła się w niebezpieczeństwie, to ona, przepraszam, ale "spier...la".
Media oburzają się na Brudzińskiego za tak ostre określenie pani Anny Muchy za to co powiedziała. Ja uważam, że Brudziński przyjął i tak bardzo łagodną dla pani Muchy interpretację tego, co napisała. Bo jeżeli pani Mucha nie jest idiotką a osobą z pełną władzą nad swoim umysłkiem, to należałoby pozbawić ją polskiego obywatelstwa.
Warto bowiem przypomnieć pani Musze i innym celebrytom, któzy mają w d..pie Ojczyznę, że w myśl Konstytucji RP, państwa, którego są obywatelami - że poza przywilejami, obywatele mają też obowiązki. Jednym z nich jest obowiązek obrony Ojczyzny.
Tak więc, jeżeli pani Anna Mucha głośno deklaruje, że ma w d..pie ten obowiązek, i że go nie ma zamiaru, w razie konieczności wypełnić, to bardzo proszę odpowiednie polskie organa, przede wszystkim Prezydenta RP, pana Bronisława Komorowskiego o wszczęcie procedury pozbawienia pani Anny Muchy polskiego obywatelstwa.
Niech sobie poszuka innej ojczyzny.