Jakub Lubelski Jakub Lubelski
367
BLOG

Milka, gorzki smak dla chrześcijan

Jakub Lubelski Jakub Lubelski Polityka Obserwuj notkę 17

Zaprojektowałam na konkurs walentynkę: "Bóg kocha Ciebie dzisiaj i ja też". Kiedy za kilka godzin mogłam wygrać konkurs, otrzymałam wiadomość - przykro nam bardzo, ale za względu na liczne zgłoszenia ze strony użytkowników, byliśmy zmuszeniu usunąć walentynkę z konkursu. Pozdrawiam I Love Milka" – powiedziała portalowi Fronda.pl Karolina Herman.
 
Firma Milka zorganizowała konkurs walentynkowy na plakat. Wzór plakatu, który wygra - zostanie wydrukowany i opublikowany na przystanku autobusowym. Takich miejsc w Polsce jest kilkanaście. Wybrałam więc przystanek w Sopocie - opowiada Karolina Herman, uczestniczka konkursu Milki.
 
Po zgłoszeniu propozycji do konkursu, nikt nie wyrzucił walentynki. Przeszła więc pozytywnie proces moderacji. Wielu uczestników także zaproponowało walentynki o podobnej treści ewangelizacyjnej: Bóg kocha Ciebie dzisiaj i ja też, albo Bo jak śmierć potężna jest miłość... Kocham Cię. Ja też. I Ja Ojciec, Syn i Duch Święty.
 
Kiedy walentynka Karoliny wygrywała, w ostatnich godzinach konkursu została wyrzucona przez organizatorów. Autorka ewangelizacyjnej walentynki otrzymała wiadomość: "Witam. przykro nam bardzo, ale za względu na liczne zgłoszenia ze strony użytkowników, byliśmy zmuszeniu usunąć walentynkę z konkursu. Użytkownicy uważają, że ich uczucia religijne są w ten sposób naruszane a my jako organizatorzy nie możemy się na takie coś zgodzić. Pozdrawiam I Love Milka"
 
W regulaminie widnieje zapis: „Zgłoszenie w Konkursie podlega wstępnej weryfikacji Organizatora (moderacja) pod względem formalnej prawidłowości zgłoszenia oraz zgodności z obowiązującymi przepisami, dobrymi obyczajami oraz postanowieniami Regulaminu. Po dokonaniu weryfikacji Organizator podejmuje decyzję według własnego uznania o dopuszczeniu bądź nie dopuszczeniu nadesłanych Życzeń do Konkursu." Skoro więc walentynka została dopuszczona do konkursu i skoro wygrywała, to znaczy, że została uznana za zgodną z regulaminem. Tymczasem została usunięta.
 
Po kolejnych mailach i pytaniach Karoliny Herman, firma ustosunkowuje się wyłącznie w jeden sposób: „Szanowna Pani, Przykro nam z zaistniałej sytuacji natomiast podtrzymujemy naszą decyzję podyktowaną warunkami regulaminu odnośnie nie przywracania propozycji Walentynki ze względu na użyte w niej treści zgodnie z §4 pkt. 5 regulaminu.5.Kategorycznie zabronione jest nadsyłanie Życzeń zawierających treści o charakterze bezprawnym, naruszających w jakikolwiek sposób obowiązujące prawo, wulgaryzmy, treści wzywające do nienawiści rasowej, etnicznej, wyznaniowej, zawierających treści pornograficzne, pochwalających faszyzm, nazizm, komunizm, propagujących przemoc, obrażających uczucia religijne, naruszających prawa innych osób."
 
Wczoraj wieczorem, Milka w przesłanym KAI oświadczeniu przeprasza za zamieszanie. Zdaniem firmy, "kwestia uczuć religijnych i ich granic jest sprawą indywidualną" i "niezwykle trudno jest podjąć jednoznaczną decyzję, o tym, czy dane działanie ją przekracza". "Reakcja internautów wskazuje, że w tym przypadku tak się stało, mimo najlepszych intencji osób, które nadesłały to zgłoszenie do konkursu" - czytamy w oświadczeniu. Świat widziany oczyma Milki jest zatem straszny! Jeśli religia jest kwestią prywatną, a unikanie ewentualnego dyskomfortu, w który możemy kogoś wpędzić urasta do rangi naczelnej dyrektywy moralnej, to właściwie znika jakiekolwiek poczucie tego co wypada, a co nie, co jest zasadne a co nie...
 

Firma uznając, że publiczne mówienie o miłości Boga może obrazić inne osoby. Uznano także, że religijność publiczna może być gorsząca podobnie jak wulgaryzmy, pornografia czy niebezpieczna jak nawoływanie do przemocy. Milka w obawie o wizerunek usuwa wszystkie niewygodne walentynki z czołowych miejsc. Potem niezdarnie przeprasza. Miały być słodkie, walentynkowe plakaty. Pozostaje gorzki niesmak...

Więcej na portalu Fronda.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka