Jan Grylicki Jan Grylicki
76
BLOG

Centralne, światowe planowanie?

Jan Grylicki Jan Grylicki Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Nie miałem możliwości przeczytania całej encykliki Benedykta XVI „Caritas in veritate”, dlatego dotąd milczałem na jej temat. Jednakże dzisiaj przeczytałem na stronach eKai wypowiedź Benedykta XVI na temat tej encykliki i poczułem się zaniepokojony.

Benedykt XVI powiedział w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański w Watykanie, cytuję: "potrzebne jest nowe planowanie ekonomiczne, które dokona globalnej przebudowy rozwoju, opierając się na etycznym fundamencie odpowiedzialności wobec Boga i istoty ludzkiej jako stworzenia Bożego".

Papież powiniem oceniać moralne aspekty funkcjonowania ludzi i państw, byłoby jednak dobrze, aby nie postulował rzeczy, które się nie sprawdziły, a przyniosły biedę i wiele cierpień setkom milionów ludzi na świecie.

Globalizacja jest zjawiskiem, jak wiele innych w działalności człowieka. I nie jest ona ani dobra, ani zła. Problemem nie jest globalizacja jako taka, lecz to, jak konkretni ludzie zachowują się względem innych.

Centralny, globalny system planowania ekonomicznego to pomysł na poziomie Marksa, Engelsa i Lenina i nie powinien pojawić się jako postulat najwyzszego katolickiego hierarchy.

Benedykt XVI nie wie zapewne, jak funkcjonowało państwo nazistowskie, był młody gdy ono upadło, ale ja wiem jak funkcjonowało państwo komunistyczne, z gospodarką centralnie planowaną i uważam, że nie ma gorszej gospodarki, od centralnie planowanej.

Jeżeli papież uważa, że istnieją nierówności społeczne, które są niesprawiedliwe, to niech wskaże, na czym ta niesprawiedliwość polega i domaga się jej usunięcia.

Bieda w Afryce jest skutkiem tego, że wyzwalające się z kolonializmu państwa były rządzone przez lewicowe władze. Standardowe dla lewicy korupcja i pogarda dla ludzi  doprowadziły w krótkim czasie do tego, co się obecnie w Afryce dzieje. Najbardziej dobitnym tego przykładem jest Zimbabwe. Z bogatej Rodezji zostało zrujnowane do szczętu państwo sprawiedliwości społecznej, bo wszyscy, poza ludźmi władzy, są tam biedakami, a więc mają równo nic.

Aby pomóc tym biedakom, wcześniej należałoby obalić skorumpowany rząd i prezydenta - nieudacznika, by nie napisać o nim bardziej prawidłowo, ale niecenzuralnie.

Pomoc dla Zimbabwe i jemu podobnych państw, to wlewanie wody do wyschniętej studni. Woda szybko znika i studnia nadal jest sucha.

Państwo socjalistyczne ma tę właściwość, że każde pieniądze i każde dobra szybko i skutecznie zmarnuje.

Największą zaletą tego, co się dzieje na Ziemi, jest różnorodność. Im większa różnorodność państw i systemów, tym większa szansa przetrwania ludzkości w przypadku jakiegoś kataklizmu.

To, co proponuje Benedykt XVI, to wiara w jeden, dobry, mądry, etyczny i sprawiedliwy rząd światowy. Jest to wiara niebezpieczna dla papieża, ale i dla ludzkości. Błędy popełniane przez rządzących (nieuniknione, bo człowiek jest istotą omylną) szkodziłyby nie jakiejś ograniczonej grupie ludzi, lecz całej ludzkości.

Kto i jak miałby bronić ludzi przed samowolą światowego rządu? Już teraz, na przykładzie UE widać, jak samowola urzędników jest narzucana suwerennym państwom chociażby gdy chodzi o lansowanie homoseksualizmu i walkę z chrześcijaństwem.

Co miałoby obronić ludzi, w przypadku nieuniknionej nieudolności lub niesprawiedliwości światowego rządu?

Konserwatywny liberał.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości