Od dawna zdumiewa mnie ten fakt. Dlaczego Stefan Niesiołowski nie schodzi z ekranów telewizyjnych ?
Wg zasad sztuki dziennikarskiej do programów tv i audycji radiowych zaprasza się gości z bardzo określonych powodów. Sam fakt, że ktoś pełni jakąś funkcję to za mało. Musi mieć szczególną wiedzę, kompetencje, być bohaterem, uczestnikiem, świadkiem jakiegoś aktualnego zdarzenia, o którym robi się dany program.
Marszałek Stefan Niesiołowski nigdy nie jest pytany o pracę Prezydium Sejmu czy Konwentu Seniorów. Co poza prowadzeniem obrad robi ? Nie wiemy.
Natomiast pytany jest o wszystko inne. W każdej sprawie, w każdej dziedzinie. Zabawne, gdy ostatnio miał się wypowiedzieć na temat ACTA i konsekwencji tych regulacji dla intrnautów. Człowiek, który publicznie przyznał, że ma kłopoty z obsługą telefonu komórkowego.
Jego wiedza i kompetencja zresztą nie mają znaczenia, bo marszałek to nagrana płyta. Przycisk - pytanie, wszystko jedno , jakie, bo za chwilę wystrzelą zbitki słowne o Kaczyńskim, Macierewiczu, nieukach z Ameryki, szkodniku, jakim jest PiS itp.
Poseł, który nie ma nic do powiedzenia poza wyrażaniem nienawiśći do jednej konkretnej partii i jej prezesa zagospodarowuje swoimi wypowiedziami nasz czas. Każdy widzi, że to patologia. Dlaczego więc dziennikarze nam ją w tak silnej dawce serwują ? Oto jest pytanie