Igor Janke Igor Janke
13166
BLOG

Pogarda "Gazety", smutek ulic bez flag

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 278

Wczoraj zawiesiliśmy rano na naszym domu flagę z kirem. Nie przeciwko komuś, czy za czymś. Po prostu chcieliśmy pokazać, że pamiętamy. Na naszym osiedlu, gdzie mieszka grubo ponad sto rodzin wisiały poza naszą trzy, może cztery flagi. Jechaliśmy przez Warszawę, wypatrując biało-czerwonych chorągwi. Na domach było ich dramatycznie mało. Dużo mniej niż w święta narodowe. To smutne.

Potem zapalaliśmy z dziećmi lampki pod pałacem. Tam było już tłoczno. Wg jednych 7 tysięcy, wg innych łącznie ze 20 tys. Pojechaliśmy potem na Powązki. Tam sporo ludzi, choć też bez przesady.

Tak czy inaczej – w niedzielę na ulicach nie było tłumów nieprzebranych. Flag było naprawdę mało. Na Krakowskim Przedmieściu – nie oszukujemy się – atmosfera była kompletnie inna niż rok temu. Była tylko jedna strona. Druga nie przyszła. Nie dziwi mnie w ogóle to, że były tam czysto polityczne manifestacje. Trudno, by dziś było inaczej. Druga strona manifestowała nieobecnością i lekturą tekstów w „Wyborczej”.  

Nie dziwią  mnie ostre słowa Jarosława Kaczyńskiego. Zarzuty, że to „faszyzacja”, jak gdzieś przeczytałem, to kosmiczny absurd. Nie widziałem na Krakowskim niczego oburzającego. Niektóre transparenty mi się nie podobały, niektóre hasła też, ale do „faszyzacji” to jeszcze lata świetlne. Tytuł z „Wyborczej” „Żałoba i pogarda” jest prawdziwy, oddaje bowiem znakomicie nastawienia „Gazety” do świata w rocznicę smoleńskiej katastrofy. Było w "GW"  trochę żałoby i bardzo dużo pogardy i agresji wobec tych, którzy wieszali flagi i zapalali lampki. Nie chce mi się cytować. Nie chce mi się już nawet tego czytać  jeszcze raz. Kto ciekaw, niech poszuka.

Nie oburzają mnie słowa Kaczyńskiego cytującego Herberta o tych, których „zdradzono o świcie”. Widzę w tym pewien sens, metafora ostra, ale da się wytłumaczyć. Państwo zawiodło na całej linii po katastrofie. Słowo „zdrada” jest dla mnie metaforą. To nie była zdrada, tylko nieodpowiedzialność, cynizm, lekkomyślności i głupota. Ale polityk używa wyrazistego języka, jego prawo.

Nie jest to jednak  język, który pociągnie za PiS większość wyborców. Kaczyński prowadzi teraz politykę zamykającą. Tak samo jak ze Ślązakami. Jedno, dwa sformułowania takie a nie inne powodują, że PiS zamyka sobie szanse na wyjście poza 25-30 procent. I zwiększa szanse konkurentów. Być może jest to przemyślana polityka budowania twardego obozu, ale warto sobie z tego zdawać sprawę.

Na miejscu polityków PiS byłbym daleki od triumfalizmu. Otóż nawet 20 tysięcy to – w normalnym świecie -  duża demonstracja, ale jak na rocznicę tragedii, która rok wcześniej zgromadziła setki tysięcy, to nie wcale nie tak wielka.

Poncyljusz napisał na twitterze bardzo irytującą notkę, że to  „to klęska JarKacza”. To żadna klęska, zwłaszcza z perspektywy ledwo rzężącego PJN, Poncyljusz niech się nie wygłupia.

Ale sukces to też nie był. Zwłaszcza kiedy patrzyłem domy, bloki, budynki, na których nikt nie chciał nawet zawiesić flagi w rocznicę odejścia prezydenta.

 

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka