Prezydent RP Andrzej Duda zawetował dwie z trzech ustaw, które dotyczyły wymiaru sprawiedliwości. Tym samym pan Prezydent przyjął na siebie ogromną odpowiedzialność za dalsze losy absolutnie koniecznej reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Przecież w tej sprawie niemal wszyscy Polacy są zgodni. Swoją zaskakującą decyzją Andrzej Duda dał czas nam wszystkim do przemyśleń. Sądzę, że to może przynieść dobre rezultaty. Dlatego pomimo dużego zaskoczenia i pewnego rozczarowania, cierpliwie czekam na to co się zdarzy w najbliższych tygodniach. W myśl biblijnego stwierdzenia, żeby poznawać rzeczy po owocach, czekam na dobre owoce tego co się stało i wierzę, że wszyscy się ich doczekamy. Pan Prezydent swoją decyzją nie utracił mojego zaufania. Na pewno mankamentem tego co działo się do tej pory było to, że reformę wymiaru sprawiedliwości dotykającą w sposób istotny prerogatyw prezydenta przygotowano bez konsultacji z głową państwa. Teraz prezydent zadeklarował, że przygotowanie całej reformy bierze całkowicie na siebie. Powtórzę: to wielka odpowiedzialność.
W protesty przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości angażowało się wiele różnych środowisk, ale decyzje polityczne zapadną w parlamencie i to tam trzeba szukać kompromisu politycznego. Czas, który dał Pan prezydent będzie testem, na rzeczywiste intencje polityków z opozycji i zaangażowanych w protesty sędziów. Pokaże, czy jest otwarcie na konieczne zmiany, także personalne Czy przeciwnie, chodzi wyłącznie o obronę obecnego status quo - „żeby było tak jak było.” Ja nie mam żadnych złudzeń co do intencji totalnej opozycji, która dosłownie każdą sprawę wykorzystuje jako pole konfrontacji licząc, że pozyska elektorat. Trzeba jednak spokojnie i cierpliwie obnażać tą hipokryzję i pokazywać całemu społeczeństwu. Przywrócimy nasz wymiar sprawiedliwości Polakom. Damy radę.
(tekst na podstawie wywiadu dla Tygodnika Solidarność)
Janusz Śniadek