Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
3669
BLOG

Agresja? Ależ skąd! To tylko obrona porozumienia...

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 123

Agresja musi mieć pretekst i Rosja go ma – kijowski cyrograf, za który miał być Nobel dla Sikorskiego...

 

1. Czy nadal są w Polsce zwolennicy Nobla dla Sikorskiego, za cyrograf z Janukowyczem?

Dziś Janukowycz wymachuje tym cyrografem i domaga się przywrócenia mu władzy. No bo przecież trzech dżentelmenów z Unii, w tym nasz polski, gwarantowało mu władzę do grudnia, a tu dopiero zaczyna się marzec.

 

2. Janukowycz to pryszcz, marionetka, ale ten cyrograf pryszczem nie jest. Rosja bowiem zaczyna sobie przyklejać ten cyrograf na helikoptery i czołgi. Agresja musi mieć bowiem jakieś usprawiedliwienie. Nawet Hitler potrzebował prowokacji gliwickiej, zanim odpalił działa pancernika „Schleswig-Holstein”. Bo to głupio tak jakoś zaatakować inne panstwo bez powodu.

A Rosja ma powód, a przynajmniej pretekst – obrona legalnie wybranego prezydenta, któremu nie tylko ukraińska opozycja, ale i Unia Europejska, reprezentowana przez trzech ministrów, gwarantowała władzę. To porozumienie złamali buntownicy, którzy wypędzili legalnego prezydenta. Spowodowali chaos, bałagan w państwie, ludność rosyjska w Ukrainie, zwłaszcza na Krymie, jest zagrożona – stąd konieczność interwencji wojskowej. Co można zarzucić takiej narracji?

 

3. Rosja rozegrała to po mistrzowsku. Wspierali, a jakże, negocjacje. Sam Sikorski z dumą relacjonował, jak to Janukowycz w kluczowych momentach kilkakrotnie kontaktował się z Putinem. A Putin nalegał – podpisz!

A z drugiej strony Sikorski terroryzował Majdańców – jak nie podpiszecie, to śmierć!

No i podpisali, a Sikorski pierś już wypinał do Nobla, którego mu zaproponował Protasiewicz.

A Rosja jakoś tak dziwnie, w ostatniej chwili z podpisaniem się wstrzymała. Głupcom się wydawało, ze ten brak rosyjskiego podpisu oznacza niezadowolenie z cyrografu, ale teraz już widać, że o to właśnie chodziło. To sami Ukraińcy zawarli cyrograf, Unia Europejska go gwarantowała, a Rosja dziś tylko domaga się realizacji tego porozumienia. Nie jest jego stroną, tylko obiektywnym arbitrem, stwierdzającym, że racja jest po stronie Janukowycza.

 

4. Prezydent Lech Kaczyński, alarmował w 2008 roku z Tbilisi – dziś Gruzja, jutro Ukraina, potem państwa bałtyckie, a dalej pewnie Polska. Ten scenariusz jest dziś realizowany, tylko we Polsce nie ma dziś prezydenta, który dziś mógłby stanąć z Ukraińcami w Kijowie, jak kiedyś z Gruzinami w Tbilisi ...

Możecie nie odpowiadać na to pytanie o Nobla dla Sikorskiego. Niech mu Moskwa przyzna Leninowską Nagrodę Pokoju i wystarczy.

Odpowiedzcie natomiast sobie sami - czy dziś, patrząc na lecące na Krym rosyjskie helikoptery, nadal uważacie, że w Smoleńsku nie było motywu?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka