Od tygodnia Platforma formuje nowy rząd i ....
I nic więcej nie wiadomo. Codziennie parę nazwisk, co to mają ich rzucić na MSZ albo na lodziarnie, codziennie nowe rewolucje w obniżaniu podatków i podnoszeniu stadionów. Niektóre burzą krew w żyłach rolexowi inne Leskiemu. Tylko co z tego? Wszak wszystkie mają drobną czcionką dopisane: "spekulacja".
Charakterystyczny był wywiad ze Zdrojewskim na salonie24. Tam gdzie mógł to lał wodę - absolutnie nic nie mówiąc, tam gdzie do wyboru był wóz albo przewóz (pamiętam Kartę PP) padała fraza: "zastrzeżone do decyzji premiera Tuska". Ten sam mechanizm pojawia się i w wypowiedziach innych bonzów Platformy, a nawet jak coś konkretnego powiedzą, to o tej samej porze inny "wuc" mówi coś dokładnie przeciwnego...
Można z tego wyciągnąć parę wniosków bardziej lub mniej słusznych:
1. Opowieści o gotowym programie Platformy można między bajki włożyć,
2. Platforma jest partią bez właściwości. Czego by nie zrobili - będzie pasowało do ich linii i programu. I stąd odwoływanie się do Najwyższego Autorytetu (obecnie Donaldu), bo to jedyny dostępny sposób rozstrzygania sporów. Ciekawe jakie to będzie miało konsekwencje na dalszą metę?
3. Część z tego zamieszania to niewątpliwie walki buldogów o dostęp do lodziarni - kuriozalne rzucanie stadionem po Warszawie najlepszym przykładem (swoją drogą - co kusi komentatorów żeby traktować te wszystkie Łomianki na poważnie?). Buldogi nie tak dobre jak w SLD to i więcej wypływa.
4. Podstawą linii programowej Platformy jest Szef. Nadal jednak nie wiadomo, czy obecny Szef Donaldu jest również "człowiekiem bez właściwości" przerażonym koniecznością podejmowania decyzji czy też sprytnie czai się za pustosłowiem obserwując reakcje na balony próbne i składając z tego realny program Platformy na najbliższy czas.
5. Będzie wesoło...
