Szanowny Panie Premierze,
w trakcie niedawnej debaty parlamentarnej nad projektem wystąpienia PiS do władz Federacji Rosyjskiej o zwrot szczątków samolotu TU - 154, raczył Pan przypomnieć akt Konfederacji Targowickiej. I słusznie. Własne brudy należy prać we własnym domu (tak mnie uczyła moja śp. Babcia). Jednak debata ta przypomniała mi konferencję prasową sprzed dwóch lat, kiedy uradowany opowiadał Pan, że premier Władimir Putin zaprosił Pana na obchody katyńskie. I podobnie jak Pan teraz, ja wówczas też miałem skojarzenie z historią Polski XVIII wieku, a dokładnie z Tadeuszem Kościuszką, który ponad dwieście lat temu zauważył, że chytrość moskiewskich intryg, mocniejsza niż broń, gubiła zawsze Polaków samymi Polakami. Ot takie to mają ludzie skojarzenia.