Moskiewska wycieczka kierownictwa Państwowej Komisji Wyborczej, która wzięła udział w szkoleniu u swoich rosyjskich kolegów daje wiele powodów, by bardzo niepokoić się o prawidłowy przebieg przyszłych wyborów parlamentarnych, niezależnie od tego czy odbędą się one w konstytucyjnym terminie czy zostaną przyspieszone samorozwiązaniem się Sejmu. Notowania koalicji rządzącej gwałtownie spadają a główna partia opozycyjna rośnie w siłę. Mimo iż dzisiejsze sondaże nie dają praktycznie szans na taki skład osobowy Sejmu by możliwe było zbudowanie przez dzisiejszą opozycję koalicji to samodzielne rządy partii Jarosława Kaczyńskiego wcale nie muszą być tak nieprawdopodobnym rozwiązaniem.
Używając argumentacji europosła PIS Janusza Wojciechowskiego, który w swoim wpisie dostrzegł bardzo niepokojące zjawiska wokół PKW („2 miliony głosów nieważnych w wyborach do sejmików, czy 50 procent głosów na PSL w płockim okręgu marszałka Struzika”) ja również przyłączam się do apelu by pilnować przyszłych wyborów. Warto uruchomić korpus ludzi dobrej woli spoza PIS bo powołane przy ostatnich wyborach „Brygady Suskiego” najwyraźniej były nieefektywne lub współpracowały z oszustami wyborczymi przy zwycięstwie PO. Ci ludzie niech pilnują liczenia głosów, spiszą wyniki, sfotografują protokoły zanim panowie z PKW wyślą do kolegów z Moskwy i przez rosyjskie serwery wpłyną na wynik wyborów w Polsce. Zdobycie samodzielnej większości bardzo będzie kusić przywódcę opozycji a przeszkoleni przez rosyjskich speców od tego członkowie PKW mogą chcieć mu w tym bardzo pomóc.
Gdy przyszłe wybory samodzielnie wygra Prawo i Sprawiedliwość mam nadzieję, że europoseł Wojciechowski stanie u mojego boku, by żądać sprawdzenia czy nie doszło do niebywałych cudów nad urną.
Dla porządku apel europosła Wojciechowskiego:
http://januszwojciechowski.salon24.pl/510040,pkw-na-moskiewskim-kursie-a-wiec-pilnujmy-wyborow-sami
