W swojej ostatniej notceNasza prezydencja w Unii, Jarosław Kaczyński udziela światłej rady Tuskowi, jak powinien on wykorzystać polską prezydencję UE.
Kaczyński słusznie wskazuje na to, że poszczególne państwa wykorzystywały swoją prezydencję do forsowania wygodnych dla nich decyzji unii.
Natomiast rady, których udziela on Tuskowi są niepoważne.
Pakiet klimatyczny, który wtryniła Europie Francja z Niemcami jest szkodliwy dla całej Europy, łącznie z Niemcami i Francją. Jednakże nade wszystko, jest on kompletnie nonsensowny. Nie ma naukowych podstaw, które by wskazywały na związek pomiędzy ilością CO2 w powietrzu, a globalnym ociepleniem. Na dodatek globalne ocieplenie jest kwestionowane i używa się teraz określenia zmiany klimatyczne. Skoro nie ma ocieplenia, to nie ma podstaw do wdrażania pakietu klimatycznego.
Jarosław Kaczyński również używa tego określenia, jednakże, zamiast domagać się od rządu, aby ten dążył do likwidacji pakietu klkimatycznego, ekspremier chce jedynie odroczenia wejścia tego pakietu o 3-4 lata.
Ja rozumiem, że Kaczyński jest w niezręcznej sytuacji, ponieważ to on z bratem zgodzili się na ten pakiet. Nie zwalnia go to jednak z obowiązku dbałości o polskie interesy. Polskim interesem jest likwidacja pakietu klimatycznego i przeznaczenie pieniędzy na dostosowanie kraju do zmian klimatycznych, czy na irygację i retencję.
Na początek proponuję skończenie z nonsensownymi zmianami czasu wiosną i jesienią. Te zmiany nie mają eknomicznego uzasadnienia, a mają niekorzystny wpływ na organizm człowieka, który co pół roku musi zmieniać swój dzienny rytm biologiczny.
