Mądel po raz kolejny objawił nam swoje bezcenne poglądy nt. pedofilii, oskarżając ponownie swojego byłego księdza.
Skoro twierdzi on, że jego rzekomy gwałciciel czynił podobne rzeczy do lat 80. to ostatnie ofiary mogą go spokojnie oskarżyć, zgłaszając przestępstwo do prokuratury.
Proponuję zatem Mądlowi bardzo prostą rzecz: niech przekona te rzekome ofiary, aby zgłosiły swoje zarzuty prokuraturze. Niech przekona wszystkie ofiary, aby zgłosiły biskupowi to, co ich rzekomo miało spotkać ze strony oskarżanego przez Mądla księdza.
W Kościele te sprawy chyba się nie przedawniają?