Lisicki znowu palnął kolejną notkę, z której wynika, że nie czytał wywiadu ks. Bochyńskiego (zakładam optymistycznie, że nie czepia się nieszczęsnego księdza z wrogości do KK).
Ja już raz zaproponowałem, żeby przed pisaniem na ten temat, przyczytać wywiad, a nie komentować jednego fragmentu tego wywiadu.
Lisicki, jak widać, nie należy do ludzi, którzy potrafią przyznać się do błędu, i powtarza swoje duby smalone z poprzedniego artykułu.
Otóż informuję p. Lisickiego, że ks. Bochyńśki mówi prawdę, że istnieje pewna grupa 10-latek, która odczuwa silną potrzebę pieszczot i w celu zespokojenia tych potrzeb są gotowe wejść do łóżka dorosłego mężczyzny.
Ks. Bochyński nigdy i nigdzie nie usprawiedliwiał skorzystania z tej okazji przez osobę dorosłą, co pośrednio sugeruje Lisicki i lewicowe media ateistyczne i pseudokatolickie.
Natomiast powiedział on o tym, co jest po prostu faktem, stosunkowo rzadkim, ale realnym.
Lisicki chce nadal odgrzewac stary kotlet, jakby nie potrafił się zająć rzeczywiście istotnymi problemami w naszym kraju. Czyżby liczył na pracę w GW lub podobnym szambie?
