Od kilku lat polityka wywołuje odruchy ekstremalne - od silnej niechęci, nienawiści wręcz - do przejawów sympatii, nawet uwielbienia. Niestety, uczucia niższego rzędu wydają się panować niepodzielnie nad dużą częścią społeczeństwa skłóconego jak nigdy dotąd przez ekipy PRowców - inżynierów POglądów władających mediami. Skończyła się normalna dyskusja na tematy polityczne między członkami rodzin, sąsiadami mającymi różne przekonania. Do niedawna jeszcze było to możliwe - dzisiaj wrogość i ślepy fanatyzm zbierają nawet krwawe żniwo. Co stało się z Polakami, że nie potrafią już ze sobą rozmawiać? Gdzie duch Solidarności, który jednoczył miliony? Zwykły szacunek jednego człowieka do drugiego? Dlaczego pozwoliliśmy siebie aż tak bardzo skłócić? Czy zgoda jest możliwa dopiero wtedy, gdy widmo kryzysu i głodu nam zajrzy w oczy? Dlaczego pani profesor zawsze miło uśmiechająca się i odkłaniająca na moje "Dzień dobry" dzisiaj praktycznie udaje, że mnie nie widzi - mam inne, zapewne te "złe" poglądy...?
Ciekawy opis pikiety zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, reakcji obywateli na ich obecność i prezentowane poglądy zawarł na swoim blogu profesor Rypniewski, absolwent Cambridge.
Wywiad z prof. W. Rypniewskim specjalnie dla salonu24 można przeczytać TUTAJ
