Widoczne obrażenia: wybroczyny krwawe w okolicy lewej skroni i prawej strony okolicy
czołowej. Krwiak okularowy i pęknięcie lewego łuku brwiowego… Nie reaguje na żadne
bodźce. Moczy się pod siebie. Założono cewnik. Okresowe spłycenie, zwolnienie oddechu
do 10/min. Chorego w Izbie zaintubowano. To opis pobitego przez ZOMO-wców Andrzeja
Łazarza, postaci z książki ,,Między sierpniem a młotem’’. Jednak w rzeczywistości to autor
powieści ostatniego dnia stanu wojennego 21 lipca 1983 roku na posterunku milicji
w Gdańsku został pobity do nieprzytomności, stracił pamięć i mowę: Siepacze kopniakami
w głowę rozbroili go! Odebrali mu broń, został z pustymi rękami! Śmieszny i niemy.
Zapomniał języka, którym raził wrogów. Ukrył się teraz w okopach niemoty, ale przecież
nie mogło tak być wiecznie. Książka ta była pewnego rodzaju rehabilitacją medyczna, próbą
odnalezienia słów, nazw otaczającej go przestrzeni. Zmartwychwstania do człowieczeństwa
ale i … do niewoli, do trudnego czasu PRL-u. Rzeczywistość to były autobusy, tramwaje,
przystanki, kolejki przed sklepami, tłumy zmęczonych kobiet i mężczyzn „robiących bokami”.
Pogodzonych z brakiem nadziei. Ciężar niewoli był powszechny. Niewola to nie był
rzeczownik, to czasownik, który podcinał kroki. Czasownik niewoli. Ten ćmiący ciężar
uciskający w dołku, zatrzymujący oddech, uwalniający się z westchnieniem. Poczucie niewoli,
które każe stać w kolejach przed kioskami, wyczekiwać na spóźniające się pociągi, walczyć
o przydziały na podstawowe przedmioty codziennego użytku.
Stanisław Esden-Tempski był blisko wydarzeń Sierpnia 80-go roku. W epizodzie jednego
dnia swojego życia pełnił funkcję protokolanta obrad Międzyzakładowego Komitetu
Strajkowego. Był to czas zamiany czasownika niewoli na czasownik wolności. Gdańsk
w sierpniu 80 roku to miasto: ,,Rodzące, jak perłopław, klejnot narodowej nadziei.’’ –
rodzące Wolne Związki Zawodowe. W filmie Adama Kinaszewskiego i Henryki Dobosz–
Kinaszewskiej z 2010, o tym samym tytule co książka, tak opisuje czas strajków: Trudno
opisać ten stan, gdy przekraczało się bramę stoczni i dążyło się do Sali BHP… My lecieliśmy
tam na skrzydełkach, no bo tam było pięknie, tam było cudownie, była wolność, rodziła się
wolność… Na jednym ze stołów w sali BHP stała miska. W tej misce były banknoty. Każdy kto
przychodził na stocznię, wrzucał tam banknot. Jaki miał. Te pieniądze były dla strajkujących i
nikt nie śmiał wziąć ani jednego, i nie wziął. Nie wziął, bo była solidarność strajkowa.
,,Między sierpniem a młotem’’ pisarz napisał w 1984 roku (wydanie podziemne ,,Przedświt’’
1988, Arcana 2005). W niedalekiej przyszłości nakładem wydawnictwa ,,Volumen’’ ukaże
się ,,Sierpniowa trylogia’’ zawierająca wspomnianą powieść oraz dwie inne, tworzące
tematyczną całość, ,,Łowcę orchidei’’ i ,,Ucieczkę do Polski’’. Cztery scenariusze
jednogodzinnych odcinków serialu opisującego lokalną, gdańską wizję Strajku Sierpniowego
czekają na decyzję podjęcia pracy nad nimi przez telewizję.