fot. Maksat Turgunaliev
fot. Maksat Turgunaliev
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
2775
BLOG

O „Cmokaniu w pupcię” Trzeciej Drogi

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Trzecia Droga Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
Wyście na nic nie czekali. Wyście to po prostu rozbili, ograbili i przejęli niczym banda dzikusów, łamiąc nie tylko Konstytucję, ale i dobry obyczaj właśnie, który obok Konstytucji jest jednym z filarów demokracji. Ten dobry obyczaj, na który dziś powołuje się Andrzej Duda, chcąc dać kandydatowi PiS na premiera szansę sformowanie rządu, choć wiemy, że to jest zwyczajna strata czasu. Ale my się na to godzimy. W imię szanowania obyczaju właśnie. Tego obyczaju, który wyście panie Wolski notorycznie deptali!

Wiesz, my artyści, musimy być trochę dziwkami – powiedział mi kiedyś mój znajomy, śpiewak operowy. 

To przeklęte skojarzenie przyszło mi do głowy, gdy przeczytałem co – jeden z prominentnych, PiSowskich, urzędników mediów, zwanych publicznymi – Marcin Wolski, powiedział ostatnio w Klubie Ronina. 

A powiedziałem tak: „Cmokajmy w pupcię Trzecią Drogę, bo to jest jedyna nasza jakakolwiek szans, że my w ogóle przeżyjemy”. Później padło jeszcze stwierdzenie, że propaganda TVP – którą przecież sam współtworzył – była gorsza niż propaganda PRL w latach 70 – tych.  

Zacząłem ten tekst od cytatu o dziwkach. Bo tak mi się skojarzyło, gdy pierwszy raz przeczytałem wypowiedź Wolskiego. Pewnie absolutnie niesłusznie, bo przecież - jak śpiewali bohaterowie „Polskiego Zoo”, kukiełkowego kabaretu, który Wolski tworzył dla TVP na początku lat 90 – tych, „skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę, jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe”. 

Problem polega na tym, że nie tylko ja miałem takie skojarzenie. Mieli je również dziennikarze Gazety Polskiej Codziennie, Katarzyna Gójska i Piotr Lisiewicz, którzy w odpowiedzi na deklarację Wolskiego, nawiązując do jego członkostwa w PZPR napisali tak: 

„Warto jednak przypomnieć, że człowiek funkcjonujący w przestrzeni publicznej odpowiada za wszystkie swoje działania w tej przestrzeni. Ludzie będący członkami totalitarnej, zależnej od Moskwy partii komunistycznej - bez względu na późniejsze wybory życiowe - po prostu nie mają prawa oceniać ani stosować porównań do… komunistycznej propagandy wobec tych, którzy w ostatnich latach, atakowani i poniżani, działali na rzecz wolności słowa w Polsce. Nasze media są jednak ostoją swobody wypowiedzi, dlatego Marcin Wolski nadal będzie mógł pojawiać się na naszych łamach. Tym różnimy się od tych, u których taki zachwyt wywołała jego wypowiedź”. Przerażony tym, Marcin Wolski odpowiedział więc tak: „Mam nadzieję walczyć dalej z wami o was i o nas. A że czasem w szczegółach mamy inne zdania. W końcu o to walczyliśmy całe życie. PS Jeśli ktoś z Szanownych Czytelników też poczuł się urażony, serdecznie przepraszam". Jak widać, w tej sytuacji, te skojarzenia z dziwkarstwem to jest jednak straszne przekleństwo! Muszę z tym z całych sił walczyć! Ale jest jeszcze kwestia druga. Dlaczego Trzecia Droga nie da się takim jak redaktor Wolski „cmokać w pupcię? 

Także dlatego, że takie jak Wolski osoby pomagały niszczyć w Polsce praworządność. Także dlatego, że pomagały skłócić nas z całym światem, także dlatego, że pomagały niszczyć polski samorząd i z wielu wielu innych powodów. Ale nie wyłącznie dlatego. Gdybym miał padać jakąś jedną przyczynę tego stanu rzeczy, to podałbym złamanie dobrych obyczajów. Bo przez 30 lat w Polsce zmieniały się ekipy, ale jak jakiś rząd miał przeciw sobie większość choćby w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, to spokojnie czekał aż jej kadencje dojdą do końca. Jak miał nieprzychylnego sobie RPO to spokojnie czekał aż się jego kadencja skończy. Także każdy następny sejm czekał, aby w odpowiedniej kolejności wybrać sędziów do TK. 

Wyście na nic nie czekali. Wyście to po prostu rozbili, ograbili i przejęli niczym banda dzikusów, łamiąc nie tylko Konstytucję, ale i dobry obyczaj właśnie, który obok Konstytucji jest jednym z filarów demokracji. Ten dobry obyczaj, na który dziś powołuje się Andrzej Duda, chcąc dać kandydatowi PiS na premiera szansę sformowanie rządu, choć wiemy, że to jest zwyczajna strata czasu. 

Ale my się na to godzimy. W imię szanowania obyczaju właśnie. Tego obyczaju, który wyście panie Wolski notorycznie deptali! Więc jeśli przypadkiem przyszłoby Panu do głowy – pewnie znów mam to złe, przeklęte skojarzenie, ale o nim napisze – zgodnie ze swoim, wyniesionym z PZPR przyzwyczajeniem, uzna Pan za chwilę, że jednak porzuca panią Gójską i pana Lisiewicza, którzy – trzeba im to przyznać – są stali w poglądach, to możesz Pan nas „cmokać w pupcię” ile wlezie! Nic to Panu niestety nie da…

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka