Jacek Kobus Jacek Kobus
163
BLOG

Contra Kołakowskim, cz. 5 - O podróżach

Jacek Kobus Jacek Kobus Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Jak sam profesor Kołakowski przyznaje w tekście, ten wykładzik jest iście frywolny. Nie tykałbym go tedy, bo i o co tu się spierać, gdyby nie ta okoliczność, że można o nim napisać bardzo krótko.

A ja się dość spieszę do rżnięcia młodych sosenek i brzózek. Noce i poranki coraz chłodniejsze. Owocuje i plonuje wszystko w tym roku jakoś zadziwiająco szybko. Czyżby czekał nas śnieg w październiku..? Nie ma zatem czasu na zbyt długie poranne lenistwo...

Kołakowski filozofuje w sposób zarazem "po-nowoczesny" (bo bawi się tak naprawdę w filozofię, a nie filozofuje poważnie - odgrywając, jak w teatrze, rolę a to marksisty, a to tomisty...), jak i "klasyczny". "Klasyczna" w jego filozofowaniu jest metoda. Polegająca zasadniczo na introspekcji czyli na tym, co Mistrz Lem, drwiąco definiował jako "podstawianie własnej osoby za gatunkową normę".
 
Tak się właściwie filozofować już w dzisiejszych czasach nie powinno, ale cóż zrobić - jest to słabość której nie tylko u humanistów wyplenić się pewnie nigdy nie uda.
 
Powiada nam tedy, postępując wedle swej metody, o podróżach: Jest osobliwością wszelkiego życia, że działają w nim siły skierowane na konserwację, na zachowanie istniejącego porządku oraz inne, które są u źródła rozwoju. W naszym, ludzkim świecie te dwie, przeciwstawnie skierowane energie przejawiają się jako potrzeba trwałości, bezpieczeństwa, przebywania w otoczeniu znajomym oraz właśnie potrzeba nowości, odmiany, ciekawość. Te dwie skłonności kłócą się ze sobą, ale obie są nam niezbędne, byśmy ludzki żywot wiedli.

Otóż wszystko to bardzo pięknie i nawet nieprawdy temu zarzucić nie można - tylko po co to..? Biolog ewolucyjny (tylko, na miłość Boską, nie taki jak owa niedouczona p...da, której się "prawo pierwszej nocy" zwidziało...) z wielką łatwością objaśniłby Pana Profesora skąd u ludzi instynkt podróżowania i poszukiwania nowości (instynkt, który zresztą ludzie dzielą z tysiącami innych gatunków zwierząt...). Nie ma potrzeby zaprzęgania do wytłumaczenia tak prostej sprawy jakichś "przeciwstawnie skierowanych energii".
 
 
Prawdą jest, że kto podróżuje i świata pragnie zmysłami doświadczać, ten krokiem tym przyświadcza światu istnienie i wartość. Podróżujący solipsysta to sprzeczność sama w sobie - a wierzący buddysta na turystycznej wyprawie (jak to słusznie sam Kołakowski zauważa) z całą pewnością tym bardziej oddala się od nirwany, im dalej od domu zajechał.
 
Ale to, że świat istnieje i że jest czegoś wart - przyświadcza mimowolnie i polip koralowy za każdym razem, gdy parzydełka wysuwa po plankton! Kto bowiem wątpi w istnienie świata lub w wartość tego istnienia, ten chcąc zachować zgodność między swymi poglądami a czynami - powinien umrzeć jak najprędzej. Widzimy zaś, że co tylko żyje, stara się i zabiega nieustannie o to, aby żyć jak najdłużej. Owszem: każe mu to robić przyrodzony i polipom instynkt, a nie żadna rozumowa refleksja, ale i cóż z tego..?
Jacek Kobus
O mnie Jacek Kobus

bloguję od 2009 roku, piszę od 1990 - i ciągle nie brak mi nowych pomysłów...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości