Nie mam zamiaru kpić z Niemcowa i proszę tego tekstu tak nie traktować.
Nasi ukochani przywódcy róznej rangi przebierają nóżkami by gdzieś się wyrwać z Wa-wy. Może niech lecą na Karaiby, skoro do Moskwy ich nie wpuszczą. Tylko niech zrobią to chociaż raz w swoim zakichanym życiu za swoje.