Robiłem porządki w gazetach i napatoczył się artykuł o dzielnych dwójkach skarbowych walczących z przestępczością zorganizowaną. Proceder ten polega na nie wystawianiu paragonów i oczywiście uszczuplaniu dochodów państwa. Przebrani za zamiejscowych dzielni urzędnicy kupują jakąś drobnostkę za parę złotych, by później walnąć mandat w kwocie minum 200 złotych. Ustawa bowiem nie przewiduje by takiego dokumentu nie wydać. Na nic płacze i tłumaczenia. I tu rodzi się pytanie do ministra Szczurka. Otóż w procesie kolekcjonera zegarków Sławomira Nowaka zeznawał sprzedawca owych precjozów. Pod przysięgą stwierdził, że oni wydają towar, biorą kasę a paragon to już później:). Sam się chłopina wystawił na odstrzał, nikt nie mówił, że krycie ministra, nawet byłego będzie tanie. Jaką zatem karę zapłacił ów sprzedawca?
Pytanie drugie związane jest ze stołowaniem się klaunów robiących za polityków w stołówkach zakładowych o podwyższonym standardzie , a uwiecznionych na słynnych taśmach "Wprost". Dotychczasowe interpretacje skarbówki traktują takie bonusy jako świadczenia niepieniężne i każą od nich odprowadzać podatek. Czy takowy podatek został odprowadzony?