Józef K Józef K
141
BLOG

Cóż za finisz, cóż za radość

Józef K Józef K Rozmaitości Obserwuj notkę 48

oczywiście, kochamy dzielną, cudowną Justynę!

Ale popatrzmy na ten finisz jeszcze raz, spokojnie. Widać wyraźnie, że Marit Bjoergen - szybko odpychając się jednocześnie obydwoma kijkami - wychodzi z tyłu Justyny i zrównuje się z nią. Gdyby ten krok kontynuowała, to niemal na pewno by wyprzedziła Justynę. Ale nie, wtedy - na kilka metrów przed metą - na chwilę zmieniła krok na przemienny, wolniejszy, co Justynie udało się wykorzystać do efektownego, choć niewielkiego wyprzedzenia Norweżki. Na miarę zwycięstwa i złotego medalu.

Zawodowcy tej miary nie popełniają takich błędów. Nie można więc wykluczyć, że Marit Bjoergen celowo zwolniła, dając jednak poznać, że może zwyciężyć. Wiedziała, jak strasznie Justynie zależy na tym złocie. Znała też prawdę o swej astmie. Kto wie, może pomyślała: masz dziewczyno, zasłużyłaś... w taki właśnie sposób można interpretować jej "gratulacyjne" klepnięcie Justyny leżącej na mecie.

Oczywiście nie przesądzam sprawy, mogę się mylić. Ale mogę też mieć rację.

 

Józef K
O mnie Józef K

Józef K.: wszechstronne zainteresowania, zdecydowane poglądy, liberał Kontakt Witryna internetowa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości