W niedzielę łaziłem dość dużo po tzw. centrum handlowym (z musu, nie dla przyjemności) i wpadła mi w oko rzecz nietypowa - a wręcz zdumiewająca. Otóż jeden z sieciowych butików, z angielskim słowem "bawełna" w nazwie, promuje swe nowe szmatki w taki sposób, iż porozwieszał je na perfekcyjnie wykonanych, gigantycznych replikach haków muchowych. Tak, muchowych! - na szybie butiku wypisano bowiem taką oto sentencję:
Flyfishing
is the NEXT
best thing
in life :)
Myślałem, że śnię albo coś - bo też może z promil społeczeństwa "kuma" o co chodzi w tym flajfiszingu, łapie konteksty itd. Konkretniej - mam do dyspozycji statystyczną próbkę ludności w liczebności ok. 800 osób, mniej-więcej cały przekrój statusu, wykształcenia itd. - i muszkarzy jest w tej puli dwójka (w tym ja). Do tego znajdą się może z dwie osoby, które czują mniej-więcej, czym jest muszkarstwo i co ono znaczy, bo sami łowią różnymi innymi metodami i się nasłuchali i napatrzyli. No i tyle, więcej się nie da.
Jaki jest więc "potencjał marketingowy" muszkarstwa na masowym rynku? Mniej więcej taki, jak muzyki współczesnej - czyli prawie żaden. Musi więc być ta akcja powiązana z jakimś innym wydarzeniem o masowym rażeniu, musi być do czegoś nawiązaniem - zastanawiałem się tylko, do czego. Odpowiedź znalazłem na jednym z forów muchowych - zbliża się oto nieubłaganie premiera filmu zatytułowanego Salmon Fishing in the Yemen czy jakoś tak, a oficjalne zwiastuny (trailery czy jakoś tak) wyglądają bardzo sympatycznie...
Osobliwie mi to wygląda na próbę "komercyjnego" wykorzystania bardzo rozległej i "ezoterycznej" dyscypliny, która jak dotąd (marketingowo) leżała odłogiem. A skąd takie nagłe zainteresowanie wprzęgnięciem muszkarstwa do obrazkowej "ikonografii" współczesnej reklamy? Może stąd, że ta dyscyplina wędkarska rozwija się od paru najmniej lat najbujniej, oferta dla muszkarzy podobno dominuje na wszelkich targach sprzętu wędkarskiego itd. Tu i ówdzie zaczyna się to dostrzegać. Co z tego wyjdzie - nie wiadomo. Na muchę łowi się trudno i nie da się tym szpanować - żeby dobrze łowić, trzeba się temu poświęcać. Zobaczymy, czy będzie to jednorazowy wyskok, czy "flyfishing" będzie się przewijał w reklamach obok golfa i paralotniarstwa.
