Gdyby ktoś zarzucał mi "przewrażliwienie" po moich smagających recenzjach z recenzji Teraz Rocka - informuję, że recenzję z płytki Przemka Thiele przyjąłem ze spokojem a nawet zadowoleniem:
http://www.terazrock.pl/albumy/czytaj/Ego-.html
- uważam, że jest uczciwa i zasadniczo trafna.
Dlaczego tej elementarnej trafności zabrakło w ocenie dużo donioślejszego dokonania duetu Zemby? (EGO jest z założenia albumem skromnym, domowym, bez przerostu ambicji - mimo to jest cenne i godne uwagi na tyle, że zdecydowałem się na jego wydanie). Ot, nie trafiło na właściwego recenzenta...
W ogóle do właściwego docenienia Zembów potrzeba najprawdopodobniej słuchacza o specyficznych predyspozycjach - którego ta muzyka będzie bawiła i frapowała przez dłuższy czas, dzięki czemu odsłoni swoje liczne "myki" i unikalne walory. Wielu skądinąd wyrobionych słuchaczy nie uważa jej za coś wyjątkowego i wybitnego - i trzeba się z tym pogodzić. To ludzkie opinie i z natury rzeczy są dość rozbieżne. Jednak bez wątpienia zespół, którego dzieła są określane bądź jako sensacyjne, unikalne i wybitne, bądź zupełnie przeciętne - z pewnością jest zespołem dziwnym i frapującym.
