kaminskainen kaminskainen
274
BLOG

Kaminskainen na targach płyt - ale nie chodnikowych...

kaminskainen kaminskainen Kultura Obserwuj notkę 1

...tylko takich srebrnych

Studencka stacja radiowa Radiofonia zaprosiła drobne, niezależne wytwórnie płytowe wydające rzeczy ciekawe i dziwaczne na giełdę płytową czy też "minitargi", które odbyły się w podwórzu zwanym ogródkiem klubu Pauza - przy ul. Floriańskiej 18. Wybrałem się pocięgiem tak, aby dojechać około południa, a wrócić do Wrocławia nocą - co też się udało. Sama impreza? Z pewnych względów na pewno sympatyczna.

Pozytywem było to, że miałem okazję poznać osobiście takich ludzi, jak Wojtek Kucharczyk, tudzież z nimi pogawędzić. Właściwie z nim rozmawiałem najwięcej, bo siedzieliśmy blisko siebie, przedzielali nas tylko Holendrzy reprezentujący oficynkę Preserved Sound. Czyli od brzegu szło tak: mik.musik, Preseved Sound, mój Niklas rec. i Oficyna Biedota. Z Biedotą siadział chyba jeszcze ktoś, a po innych stronach podwóreczka byli jeszcze na pewno przedstawiciele Dillaz, Lado ABC i trójmiejskiego Nasiono records. Z paroma wydawcami wymieniłem się na artefakty - szczególnie ze wspomnianym Wojtkiem, ale nie tylko, bo i od Holendrów coś skubnąłem, i od Nasiona.

Słoneczko przypiekało a publiczność dopisywała tak znakomicie, że niektórym wręcz nieomal zwrócił się koszt biletu kolejowego - na ten przykład ja byłem tego bliski. Byłem ciekaw panelu dyskusyjnego, ale go przegapiłem - wszedłem na sam koniec, ale kilka ciekawych rzeczy usłyszałem, siadłszy po stronie kilkuosobowej publiczności a nie moderatorów i wydawców. Na pierwszy plan w tym zakończeniu wysunął się motyw smutny. Otóż chodzi o absolutną, całkowitą niedosiężność głównych mediów dla niszowego, niezależnego wydawcy i artysty. W latach 90. działy się na co dzień rzeczy dzis po prostu absolutnie niewyobrażalne: płyty z "podziemia" były przez dziennikarzy muzycznych słuchane i nawet przebijały się na antenę. Człowiek z radia czy z telewizji regionalnej trafiał na koncert np. Wojtka Kucharczyka, uznawał że człowiek robi ciekawe rzeczy - i proponował mu zrobienie programu telewizyjnego. I Wojtek zrobił kilka takich odcinków, które zostały zresztą wyemitowane! Dziś, co Wojtek bardzo wyraźnie podkreślał, jest to absolutnie nie do pomyślenia, poza zasięgiem zmysłów i snów filozofów.

Tymczasem, jako wydawcy, mamy w swych zasobach, w nośniki srebrzyste zaklęte, utwory nie tylko nadające się do radia typu trójka, ale nawet zdolne wejść na listy przebojów. Poważnie! Sam pamiętam, że w tychże latach 90. w moim Szczecinie leciały w lokalnych radiach (nie tylko w studenckich, także w "zwykłych") utwory Zembów i STWTZC - a Senna Lolobrygida tego ostatniego nawet stała się lokalnym przebojem. Można? Można. Rzecz w tym, że, jak powiedział Wojtek, w tamtych czasach znany dziennikarz jak dostał od niego ciekawą płytę, to nie dość, że jej posłuchał, to jeszcze ją gdzieś tam puścił w środku nocy - praktycznie zawsze. Dziś w "publicznej" radiostacji funkcjonuje... cennik. Tak Wojtek powiedział - jest CENNIK i jeśli ktoś chce, żeby jego wydawnictwo poszło w eter, to musi zapłacić. Przecierałem uszy, ale słowo padło wyraźnie, czysto - i chyba dwukrotnie. Wojtek skonkludował, że to jest oczywiście koniec jakiejkolwiek rozmowy z "tamtymi ludźmi". Że jestesmy sobie w stanie bez nich poradzić, że być może nawet kiedyś oni przyjdą do nas i zapytają: chłopaki, dacie płyty? - ale że póki co jest bardzo trudno, że po totalnej zapaści która nastąpiła w ostatnich latach (ma w tym jakiś udział także owo "uszczelnienie mediów"? być może) dopiero ta powstała na jego skutek próżnia jakby "zaczynała kiełkować", że jest oddolny ruch pokazujący, że jest głód robienia takich rzeczy - zawiązują się powoli środowiska, grupki osób - które zaczynają się powoli konsolidować, grupować "tematycznie", podejmować wspólne inicjatywy. Efektem tego są zresztą niekiedy bardzo wybitne wydawnictwa o wszechświatowej randze - by wymienić choćby serię PRES.

Ha! Czekam więc na następne targi.

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura