Ostatnie Glissando poświęcone performatyce jest jeszcze bardziej filozoficzne niż zwykle - ale za to ma "moją" reklamę na tyle okładki - sami zobaczcie. Zdjęcie wykonałem iPadem nocą na wpół śpiąc, a reklama była robiona na kolanie - więc wyszło jak wyszło ;)
Co zabawne - ostatnio nagle, niz tąd i oraz ni z owąd, sprzedało się trochę płyt w Serpencie - widać, że ludzie zwyczajnie nie dostrzegali tej działalności. W tej chwili nie ma chyba nic lepszego, jak ugruntowanie tego "zbratania" z Bołtem w, jakże powszechnej, świadomości odbiorców muzyki.
http://imageshack.us/a/img829/3937/pekc.jpg