kamiuszek kamiuszek
2470
BLOG

Zero problemu!

kamiuszek kamiuszek Polityka Obserwuj notkę 58

Dowiedziałem się, że powstaje instytut myśli politycznej. Człowiek jest naiwny i żyje nadziejami, więc w pierwszej chwili ucieszyłem się, bo instytut brzmi poważnie, myśl nie zaszkodzi, a polityka to chciał czy nie chciał samo życie. W tej radości była nuta ulgi. No bo wymyślą, obwieszczą i stanie się wiadome mniej więcej co jest w polityce dobre, a co złe. I jak żyć, premierze? – okaże się pytaniem banalnie łatwym do skwitowania. Będę mógł sobie głowy już tymi sprawami nie zajmować, tylko oddawać się pracy na rzecz doczesnej chwały klientów, czytaniu kopernikanów i pisaniu piosenek.

Nie wiem, czy Coryllusa ta wieść również ucieszyła. Myślę, że mogłaby, bo on też zamiast latać po bibliotekach za doktrynami, wolałby pewnie pisać wielkie romanse historyczne o bankierach i najemnikach. Politykę i politykę wydawniczą zostawiłby swojemu wydawcy, a sam jeździł po świecie, który to dzięki temu wydawcy przyjmowałby Collusa jak należy. I byłoby po prostu pięknie. Pomarzyć dobra rzecz, szczególnie że za darmo. Ale klops.

Bo cóż się okazuje. Nasz kolega bloger, nieszczęsny kolega bloger parlamentarzysta Libicki, jest jednym z mózgów tego instytuta. Dlaczego nieszczęsny? Bo trzeba mieć doprawdy pecha, żeby zatrudniać takiego astystenta, który nie widzi obciachu w tym, że blog jego pryncypała w konkursie Blog Roku dostał 0 głosów. Słownie: zero. I daje nam do tej informacji link. Nawet rodzina naszego kolegi parlamentarzysty blogera pożałowała smsa na te jego przemyślenia. To jednak poważny wyczyn i chyba rekord świata. Jeśli się mylę, proszę sprostować. Nie zmieni to co prawda mojej oceny twórczości Libickiego, bo parę wpisów przeczytałem, ale da szansę rzetelnym i profesjonalnym komentatorom na popisanie się czujnością i uczciwością. To zawsze coś.

O innych ojcach założycielach kikuta myśli politycznej nie będę się wypowiadał, bo ich osiągów nie znam. Nie o ten tylko kikut chodzi i nie o tych tylko aktorów. Ufam po prostu kolegom, którzy mówią, że cały ten instytut, sądząc po obsadzie, to nowy teatrzyk. Mnie tam już ręce bolą od tego klaskania, więc starczy. No i tu smutek, cholera, bo oznacza to, że trzeba będzie samemu się z doktrynami użerać, tropić i jeszcze to opisywać. W ogóle to chyba jest tak, że doktryna państwa, ta jego myśl zasadnicza, musi być po pierwsze zrozumiała dla wszystkich, nawet dla bezrobotnych copywriterów i byłych poradników seksualnych. O anglistach nie wspominam, ponieważ nie chcę prowokować Krzyśka – pisze następną książkę, tym razem o muzyce i muzykach, więc może nie mieć ochoty na babranie się w świecie idejów i wizyj. Musi być zrozumiała, bo inaczej nie będzie działała, mgląc dzieciom w łebkach jak te fałszywe doktryny, o których opowiadają w szkole: liberalizmy, konserwatyzmy, lewice, prawice, szlafmyce. Spać.

Kikutów myśli politycznej mamy cały, gęsty las. Aż ciężko odróżniać pojedyncze drzewa. Taka cholera polisada kikutów, a my w środku jak te baranki zadziwione, że żarcia coraz mniej, a strzyżą coraz gęściej.

Kiedyś więc będziemy musili pogadać więcej o doktrynach. A teraz tytułem wstępu – swobodnego dość – zapraszam do obejrzenia pierwszej części rozmowy z Józefem Orłem i Coryllusem. Komentować można. Byle stosownie, bo na bijatyki nie mam czasu.

 http://vod.gazetapolska.pl/3317-politycy-tego-nie-robia-zrobimy-my-blogerzy-na-wizji-cz-12

kamiuszek
O mnie kamiuszek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka