Kaowiec Kaowiec
580
BLOG

Kasza, wódka i duma

Kaowiec Kaowiec Polityka Obserwuj notkę 10

Obserwując od miesięcy propagandę Putina, a przede wszystkim słuchając wypowiedzi jego i np. Ławrowa, dochodzę do wniosku, że przecież Putin nie jest aż tak głupi, żeby pomyśleć, że my w to możemy uwierzyć. W takie bzdury, jak nasz udział w podżeganiu Majdanu, jak historie o faszyzującej Europie i żądnych krwi Stanach Zjednoczonych, nikt normalny uwierzyć nie może. Po co więc władze Rosji to mówią? Kto ich słucha? Do kogo to mówią?

Odpowiedź jest prosta – mówią to tylko do swoich. Tylko Rosjanie są w stanie uwierzyć w te brednie. Powiem może okrutnie, choć zaręczam, że nie jestem rusofobem: przeciętny Rosjanin to tępy człowiek. Tylko ktoś, kogo od czterech pokoleń pozbawiało się własnego zdania, praw, majątku, wiedzy, wiary i sumienia, kto nie ma własnego zdania, a do szczęścia wystarczy mu miska kaszy, butelka wódki i poczucie dumy, że ktoś się go boi, tylko ktoś taki może Putinowi wierzyć, Putina popierać i kochać i wreszcie na Putina głosować. Dlatego to właśnie dla tych tępych Rosjan Putin ukradł Krym, dla ich poczucia dumy podbija i poniża Ukraińców, którymi i tak Rosjanie zawsze gardzili. Dla Rosjan stwarza wyimaginowanych wrogów w faszystowskiej Europie. Każdy krok Putina jest obliczony tylko na zdobycie większego poparcia w kraju, nawet jeśli każdy krok kosztuje miliardy dolarów. Dlatego żadnych zielonych ludzików się u nas nie spodziewam, bo na wywołanie prawdziwej wojny ze światem ani Putina, ani Rosji nie stać. Na prawdziwej, dużej wojnie mogą tylko stracić. Przy ogniu zaś małej, "swojej" wojenki budują w przepitych oczach Rosjanina swój wspaniały, dumny obraz. Niestety kosztem niewinnej Ukrainy.

Boleć nas powinno jednak, że nasze władze i władze Europy reagują na rosyjskie posunięcia niepotrzebnym strachem, wyniosłym oburzeniem, bezbronnym, ale politycznie poprawnym  grożeniem paluszkiem oraz wstydliwym drapaniem się po zakłopotanej dupie. Jeżeli nie potrafimy odpowiedzieć stanowczo, a widać, że w Europie nie potrafimy, to nie odpowiadajmy wcale. Każda nasza słaba odpowiedź jest wodą na ich młyn, każde naiwne oświadczenie wzbudza ich głośny śmiech, każde lękliwe potępienie jest odbierane jak popiskiwanie cieniasa godnego pogardy. Na wszystkie działania Rosji powinna być szybka, jednoznaczna odpowiedź, bo z Rosją nie wolno się wahać. To tak samo jak nie wolno się wahać, spotykając pijanego, agresywnego osiłka w ciemnej ulicy – trzeba go albo uniknąć albo unieszkodliwić, ale nie rozmawiać. Bo rozmowa z nim z pewnością nie skończy się dobrze. Pogadamy, jak wytrzeźwieje.

Dopóki są jeszcze w rosyjskim budżecie zapasy petrorubli, dopóki w rosyjskich żołądkach jest kasza, w głowach wódka, a w sercach duma z budzącej strach Matuszki Rosji, czy Sojuza jak kto woli, dopóty od Kaliningradu po Władywostok wszyscy będą tańczyć Kalinkę, jak im Putin zagra.

Dlaczego jednak Kalinkę tańczą Niemcy i Francuzi? Nie wiem. Ja Kalinki nie umiem i się uczyć nie zamierzam.

Kaowiec
O mnie Kaowiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka