Fragment kabareru Ani mru mru, co prawda o Irlandii, ale stereotypy podobne:
- Powiedz mi tak szczerze, jak Ci się w tej Irlandii powodzi?
- Człowieku ja tu już jestem ustawiony
- Powaga?!
- Ja tu wszystko mam. Słuchaj no właśnie jak byś cokolwiek chciał, czegoś byś tego potrzebował ten tego to powołuj się na mnie
- Dobra
- Powołuj się na mnie. Mów, że jesteś od cyrkowca.
- Od cyrkowca?
- Mnie tu wszyscy znają człowieku.
- Co Ty w cyrku pracujesz?
- Nnnieee... mówią tak na mnie bo w namiocie mieszkam.
- Aaa człowieku to ja mam jeszcze lepiej w tej Irlandii, bo mnie tu wszyscy chyba biorą za złodzieja butów. Nie wiem dlaczego ale jak idę to wszyscy nogi chowają, patrz... [...] a z tym namiotem, to że na Ciebie cyrkowiec mówią to się w ogóle nie przejmuj człowieku. Przynajmniej mieszkasz sam. Masz spokój człowieku.
- Jakie sam!? W dwójce sam!? Słuchaj! Jest tak... Grażyna z mężem jest.
- O masz! U Ciebie w namiocie?
- Bożena z dzieciakami.
- Czekaj, czekaj. Która Bożena? Ta gruba?
- Ta bardzo gruba.
- Ty! Jeżeli to jest ta Bożena co ja myślę, to przecież ona jest tak gruba, że jak śpi w namiocie to jej brzuch z tropika musi wystawać.
- Ty no tak, ale ma taką starą kiecę na rzepy to ją dopinamy i się zgadza wszystko.
- I to wszystko.
- Gdzie. Jeszcze Czarek ten treser psów jest.
- Sam?
- Nie no z psami, gdzie sam.
A tymczasem te stereotypy nijak się mają to do tego, co obserwuję tutaj. Brytyjskie benefity (różnego rodzaju zasiłki) sprawiają, że nawet osoby bez pracy stać na samodzielne mieszkanie i jako takie życie, ale Polacy przecież tutaj pracują:
- "Telegraph" informuje o obliczeniach dokonanych przez Migration Watch UK, według których Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii mogą zarabiać nawet czterokrotnie więcej niż wynosi płaca minimalna w Polsce. MWUK sprawawdził także, że płaca minimialna w UK jest dwukrotnie wyższa niż średnia pensja w Polsce. Stąd wniosek, że polska rodzina na Wyspach może zaoszczędzić jedną piątą przychodu i mimo to utrzymywać wyższy poziom życia niż, który mobliby osiągnąć w kraju. [źródło: onet.pl]
Dodam jeszcze, że pomijając samo mieszkanie, które rzeczywiście jest droższe ogólny koszt życia jest porównywalny z kosztem życia w Warszawie.
- Szef organizacji, sir Andrew Green przyznaje, że imigracja Polaków do Wielkiej Brytanii jest procesem w pełni logicznym, pochwalił też polskich pracowników: – Jest rzeczą całkowicie zrozumiałą, że mieszkańcy Europy Wschodniej chcą podnieść swój standard życia i zarabiać pieniądze, które mogą wysyłać do domu. Jest także rzeczą oczywistą, że wielu spośród nich jest cenionych za silną etykę pracy. [źródło: onet.pl]
Wsparcie dla pracowników to jednak nic w porównaniu dla łatwości prowadzenia biznesu w UK, o czym jeszcze napiszę.
Nie rozumiem tylko jednego. Dlaczego tak wielu Polaków tutaj będąc tak długo nie nauczyło się języka? Szkół jest angielskiego jest tutaj co niemiara, zarówno angielskich jak i polskich, a ćwiczyć mowę można łatwo udając się choćby do pubu, gdzie rozmawia każdy z każdym. Takiej otwartości jak tutaj to rzeczywiście nie ma w Polsce. Reklama polskiej szkoły na przeciwko stacji metra Ealing Brodway - centrum Ealingu: