karlin karlin
342
BLOG

Gene Wilder nie żyje

karlin karlin Kultura Obserwuj notkę 1

Dzisiaj, w wieku 83 lat zmarł jeden z wybitniejszych komików w historii kina, którego najlepsze filmy - "Producenci", "Młody Frankenstein", "Willy Wonka" (zdecydowanie wolę jego wersję od tej niedawnej, dziwacznej, ale mało śmiesznej z Deppem), czy "Płonące siodła" - to przede wszystkim lata 70-te. I który już 25 lat temu stracił ochotę do rozbawiania ludzi przed, lub za, bo sporo filmów także reżyserował, kamerą. Czy zestarzał się jego dowcip, czy może uciekła mu (w stronę "America Pie") jego widownia? To bez większego znaczenia. Najprawdopodobniej uznał, że rozbawianie tych, którzy śmiać się chcą z czegoś innego, nie ma już sensu.

Ale dla mnie jego najlepsze role na zawsze zostaną w kanonie filmowej komedii. A ten wycieniowany, elegancki, nie na darmo nazywano go czasem Laurencem Olivierem komedii, podany z aptekarską wręcz precyzją, często pełen ciepła, choć nierzadko szalony dowcip, wciąż będzie mnie bawił, czasem do łez.  

Zwłaszcza ta, załzawiająca mu oczy, owcza miłość...:)



karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura